wtorek, 20 listopada 2012

Rozdział II

Gdy otworzyłam oczy, leżałam na szpitalnym łóżku. Bolały mnie wszystkie mięśnie, gardło i głowa. Na podłodze spali Max, Nath, Siva i Jay w.. dość dziwnych pozach. Tuż obok mojego łóżka, również na podłodze siedziała Jess. Miała jedną nogę zawieszoną na boku krzesła, głowę opartą o małą szafeczkę stojącą przy łóżku, a buzię szeroko rozdziawioną. Widocznie siedzieli przy mnie całą noc, bo inaczej nie mieliby takich wielkich ,,worów" pod oczami i roztarganych włosów. Szturchnęłam lekko przyjaciółkę, żeby się obudziła. Otworzyła jedno oko i przyglądała mi się nim badawczo.
- Co ci wczoraj odwaliło? - zapytała zdenerwowanym tonem.
- Przepraszam.. Ten mecz był dla mnie taki ważny.. - szpenęłam
- Nie kręć. Nie rozumiem jak można bać się lekarzy!
- To nie takie dziwne, jak się wydaje. Ciebie nie przerażają te wielkie strzykawy? Albo te patyczki, którymi się dławisz? - zapytałam zdając sobie sprawę z własnej głupoty.
- Nie ogarniam cię czasami. - uśmiechnęła się otwierając drugie oko. - Ale jeszcze jeden taki numer, to chyba cię z domu wyrzucimy!
W końcu obudził się także Jay, kóry próbując wyczołgać się spod tyłka Maxa obudził wszystkich śpiących.
- Ale nam wczoraj stracha napędziłaś! - powiedział Siva uśmiechając się przy tym bardzo szeroko.
- Co mi w ogóle jest? - zapytałam nieco zaniepokojona.
- Masz jakąś infekcję. Te twoje ,,pomidory" na twarzy to tylko reakcja organizmu. - uspokoiła mnie Jessica. - Zostajesz tu do wieczora na obserwacji, a jeśli się nie okaże, że to coś gorszego, to możemy cię zabrać do domu. - dodała.
Ucieszyłam się słysząc to. Zastanawiałam się tylko dlaczego Tom nie przyszedł ze wszystkimi. Raczej nie obraził się na mnie za to, że go wczoraj zignorowałam i sobie wyszłam. W końcu on też nie był dla mnie zbyt miły.
- Gdzie Tom? - zapytałam w końcu
- Bo tego..no... - zaczął Jay.
- No kryzys ma. - dokończył Nathan.
- Jak to kryzys?
- No bo wczoraj pokłócili się z Kelsey, ona wzięła rzeczy i się od nas wyniosła. I ktoś powrzucał jakieś jego dzikie foty do internetu.- wyjaśnił.
- To pewnie ona, kto inny by miał jego zdjęcia.. A o co się właściwie pożarli?
- Myślisz, że nam powiedział? Przecież to Tom, nawet jakby ta laska próbowała zabić któregoś z nas, to by jej bronił. On jest w niej po uszy zakochany i założę się, że do wieczora poleci do niej ją przepraszać.
- Głupi jest i tyle. - wtrącił Max.
Po minie Jessici widziałam, że nie podoba jej się nasza dyskusja. Ona sama nie lubiła Kelsey, ale zawsze starała się szanować innych i nie lubiła plotkować o nie swoich sprawach. Podniosła się z podłogi i sięgnęła po laptopa leżącego na owej małej szafeczce, o którą się opierała, gdy spała.
- Zobacz. - powiedziała i zaczęła pokazywać mi zdjęcia Toma wrzucone wczoraj przez kogoś do sieci. Niektóre z nich były na prawdę kompromitujące. Widać było na nich, że chłopak jest nieźle pijany. Na niektórych był półnagi, miał dziwne miny i wyglądał wręcz tragicznie. Równie dobrze zdjęcia mogły teraz trafić wszędzie.. Na różne portale społecznościowe, do gazet, na blogi.. Gdybym tylko dorwała osobę, która je wrzuciła to, nie chciałabym się znaleźć w jej skórze. Moje rozmyślania przerwała pielęgniarka, która przyszła sprawdzić mi temperaturę.
- Chyba wróci pani dzisiaj do domu. Temperatura już się unormowała, a na twarzy już nie widać tylu krost. Jak się pani czuje? - zapytała.
- Tak sobie.. Ale proszę nie mówić do mnie ,,pani". To krępujące.. - powiedziałam po czym wyciągnęłam do dziewczyny rękę. - Jestem Ana.
- A ja Darcy. - przedstawiła się i uścisnęła dłoń kolejno każdemu z nas. - To wy jesteście no.. The wanted tak? - zwróciła się nieśmiało w stronę chłopaków.
- Taaa, to my. - uśmiechnął się Jay. - Mam nadzieję, że nie jesteś antyfanką albo psychofanką.
- Nie, nic z tych rzeczy. Całkiem fajnie śpiewacie, ale wolę inne brzmienia.
- A mianowicie?
- Rock, metal, black metal, heavy metal..
- Serio? Nie wyglądasz.. Ana też lubi taką muzę.
Dziewczyna wyraźnie zdziwiła się, że taka niska, drobna osóbka, jak ja słucha ,,ciężkiej muzyki". Ta pielęgniarka sama w sobie wydawała się bardzo sympatyczną osobą. Wyglądała na mniej więcej 19-20 lat, miała ciemnobrązowe włosy i duże niebieskie oczy. Pomyślałam, że jest warta bliższego zapoznania, więc poprosiłam ją o numer telefonu. Była widocznie zdziwiona moją propozycją, bo przed chwilą się poznałyśmy, jednak wbiła mi swój numer do komórki. Wieczorem dostałam wypis i wróciliśmy do domu. Od razu poleciałam na górę, do pokoju Toma (i wcześniej także Kelsey), żeby sprawdzić co się z nim dzieje. Otworzyłam delikatnie drzwi. Tom siedział na łóżku, patrzył się w sufit i śpiewał ,,Sex on fire" . Po jego wyglądzie i aktualnym sposobie zachowania można było wnioskować, że jest nietrzeźwy. Nagle wstał z łóżka i zaczął zmierzać w moim kierunku. Położył ręce na mojej talii i zaczął nimi błądzić po moim ciele. Widać było, że sprawia mu to niezłą frajdę. Przybliżył twarz do mojej i zaczął mnie namiętnie całować. Nie odwzajemniłam pocałunku. Odepchnęłam go od siebie tak mocno, że poleciał na drugi koniec pokoju.
- No co jest? Przecież wiem, że tego pragniesz. Ja też tego pragnę, więc o co chodzi? - uśmiechnął się szelmowsko.
Zirytował mnie. Rozumiem, że miał doła, popił trochę, ale żeby całować się i... Bóg wie co jeszcze robić z przyjaciółką tuż po zerwaniu z dziewczyną? Moim zdaniem to przekraczało wszelkie granice. Odwróciłam się na pięcie i opuściłam pokój. Poszłam do siebie do pokoju i wmawiając sobie, że nic się nie stało przejrzałam pocztę i facebooka. Zobaczyłam wczorajszy wpis Connie - ,,No to jedziemy na regionalne!". No tak.. Zapomniałam zadzwonić do dziewczyn i zapytać, jak im poszło. Kliknęłam ,,lubię to" i napisałam komentarz ,,Gratulacje! Szkoda, że mnie z Wami nie było..". Odpisałam jeszcze na kilka maili od przyjaciół z Glouchester i fanów zespołu. Nathan pozwalał mi odpisywać na jego maile od fanek, co bardzo mi schlebiało, bo wiedziałam, że darzy mnie wielkim zaufaniem. Jeszcze większą frajdę sprawiało mi towarzyszenie chłopakom na wszystkich koncertach, galach i tego typu imprezach. Czułam się wtedy tak, jakbym to ja była jakąś gwiazdą. Kiedyś nawet dałam kilka autografów podczas spotkania z fanami. To było dopiero nieziemskie uczucie. Pozostałam w pokoju sama ze swoimi myślami. Włożyłam słuchawki na uszy i nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam.
Gdy się obudziłam, ostry ból głowy powrócił. Zerknęłam na ekran komórki, żeby sprawdzić, która godzina. Była 9.41. Miałam zostać w domu przez najbliższe 3 dni, więc mogłam sobie pozwolić na spanie do tej godziny. Powoli zwlokłam się z łóżka i zeszłam do kuchni. Nie miałam najmniejszej ochoty na jedzenie, więc tylko zaparzyłam sobie herbatę. Rozsiadłam się na sofie, przed telewizorem i włączyłam pierwszy, lepszy program muzyczny. Czas strasznie szybko mi zleciał, bo gdy ponownie spojrzałam na zegarek dochodziła godzina wpół do jedenastej. Postanowiłam obudzić chłopaków i Jess, bo o 11.30 mieli iść wszyscy do studia nagrywać jakiś nowy singiel.
- Wstawaaaaaaaać! - wydarłam się, tak, żeby wszyscy mnie dobrze usłyszeli.
Zobaczyłam Jess, Jaya i Toma schodzących po schodach. Zastanawiałam się, czy Tom pamięta, co wczoraj wyprawiał.. W sumie, nie miało to dla mnie większego znaczenia. Pamiętał, czy nie - i tak zamierzałam ignorować go do końca dnia. Wciąż nie mogłam ogarnąć, co mu wczoraj odwaliło. Czyżby alkohol aż tak na niego podziałał? Nie wyglądał na aż tak pijanego, w każdym razie bywało już z nim gorzej.. Dziś nie było widać, żeby miał kaca, zachowywał się zupełnie naturalnie, tak jakby wczoraj nic nie zaszło.
- Widzę, że nasza małpeczka dzisiaj w dobrym humorze. - uśmiechnął się schodząc po schodach Nathan.
Udawałam naburmuszona, za tą całą ,,małpeczkę", ale Nath, jak to on nie dał się na siebie długo gniewać i chwilę później zabraliśmy się za robienie naleśników. Widząc moja technikę przygotowywania ich Tom roześmiał się głośno.
- Czego rżysz? Siano czujesz? - mruknęłam.
- A coś ty dzisiaj taka cięta? - zapytał i nagle wszystkie oczy zwróciły się w naszą stronę.
- Jakbyś nie wiedział! - wrzasnęłam i pomaszerowałam do swojego pokoju.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ehh, znowu mi nie wyszło -.- No, ale przynajmniej jest trochę dłuższy.

6 komentarzy:

  1. świetne! i to -Czego rżysz? Siano czujesz?- czyż to nie powiedzonko naszej koleżanki?. :D kocham i czekam na następny :d

    Budyń ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebiste :)
    Mam pytanko ona będzie z którymś z TW.?
    Czekam na następny

    Zapraszam również do mnie
    http://ifoundyoustoryofthewanted.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. wspaniały jest
    wyszedł ci na 100 procent
    świetny iw wogóle brak słow zeby opisać
    czekam na nexta
    zycze weny
    P.S sama bym chciała tak pisać jak ty ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdziały mi się bardzo podobają. :D
    Zacne. ♥
    Czekam na kolejny ;]
    Weny :)

    OdpowiedzUsuń