niedziela, 6 stycznia 2013

Rozdział VI

- Witaj rodzinko! A co wy macie takie grobowe miny? - do salonu sparował Tom z uśmiechem od ucha do ucha. Widocznie nie wiedział jeszcze o tym artykule.
- Tom, słuchaj.. - zaczęłam.
- Zrobiłeś Kelsey dziecko?! - tym razem do naszego mieszkania wpadł zdenerwowany Max. - Wyjaśnij mi do cholery o co chodzi z tym artykułem!
- Co?! Jakim artykułem?! - czy on na prawdę nie wiedział o co chodzi? Mógłby sobie oszczędzić i powiedzieć prawdę..
- Chłopaki nie krzyczcie tak. Na pewno da się tą sprawę jakoś wyjaśnić. - siliłam się na spokój. - Tom, możesz nas oświecić? - podałam mu gazetę.
Zaczął czytać. Widziałam po jego twarzy narastające zdenerwowanie. Bałam się. Bałam się, że to może być jego dziecko. Przecież ja.. ja..
- Chłopaki.. - moje rozmyślania przerwał jego głos. - Ja..
- Co TY?! - wykrzyknęliśmy chórem.
- Już wcześniej wiedziałem, że jest w ciąży. Ale to.. To nie jest tak, jak myślicie! To na pewno nie jest moje dziecko!
Nie. To się nie dzieje na prawdę. Nie mogłam dłużej tego słuchać, więc pobiegłam do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i zalałam się łzami. Przecież ja go kocham! A może nie? Może tylko mi się tak wydaje? W każdym razie jestem nim zauroczona, a on być może jest ojcem dziecka kobiety, której szczerze nienawidzę. Tylko dlaczego on mi o tym nie powiedział wczoraj? Myślałam, że to była szczera rozmowa, a skoro tak było to nie powinien był zatajać faktu o tym dziecku. Ehh, dlaczego moje życie jest takie pokręcone?
Nie cieszyłam się długo samotnością, bo do mojego pokoju wparował Nathan.
- Puka się. - warknęłam.
- Przepraszam. Mam wyjść, zapukać i wrócić? - wykrzywił usta w lekkim uśmiechu i usiadł obok mnie na łóżku.
- Będziesz mnie teraz pocieszać? - zapytałam. - Nie musisz mi mówić, że będzie dobrze. Wiem, że będzie. Kiedyś na pewno będzie..
- Właściwie, to miałem zamiar ci powiedzieć, żebyś nie była zła na Toma. W końcu on niczym nie zawinił.
- Nie zawinił?! A co jeśli Kelsey mówi prawdę? Przecież on cały czas wiedział, że ona jest w ciąży. I ją zostawił tak? To chyba nie jest w porządku. W dodatku o niczym nam nie powiedział, tylko się z tym ukrywał.
- Bo się bał, jak to przyjmiemy.
- Ale argument! Nie ma co! - wszystko się we mnie gotowało. W dodatku Nath był po stronie Toma!
- Słuchaj, dobrze go znam. Przyznaję, czasem ma głupie pomysły, ale ufam mu. I ty też mogłabyś czasem komuś zaufać. - powiedział i opuścił mój pokój zostawiając mnie z setkami niepoukładanych myśli w głowie. Może ma rację? Może nie powinnam od razu wyciągać pochopnych wniosków.. Od tego wszystkiego rozbolała mnie głowa, więc położyłam się spać. Obudziłam się dopiero rano, następnego dnia. Powolnym krokiem ruszyłam w stronę drzwi. Idąc zahaczyłam o coś nogą. Spojrzałam w dół i... zobaczyłam leżący na podłodze bukiet białych róż z jakąś kartką. Wzięłam świstek do ręki i zaczęłam czytać.

Ana,
Wiem, że teraz najprawdopodobniej mnie nienawidzisz, ale uwierz.. To nie jest tak, jak myślisz. Przyznaję, wiedziałem, że Kelsey jest w ciąży. Ale to na tysiąc procent nie jest moje dziecko! Zawsze bardzo uważaliśmy, jeśli chodzi o 'te sprawy'. Poza tym, mówiłem Ci, że robiła TO nie tyko ze mną. Rozumiem Twoją wściekłość. Powinienem był to uwzględnić w naszej wieczornej rozmowie, ale zrozum.. bałem się Wam powiedzieć. Bałem się, że mnie nie zrozumiecie. Obiecuję, że zrobię test na ojcostwo, choć i tak jestem pewien, że dziecko nie jest moje.  Wiem, zachowywałem się ostatnio jak dupek, ale proszę Cię, wybacz mi.
Tom xx

Przez chwilę wpatrywałam się w kartkę z idiotycznym uśmiechem na twarzy. No i jak tu go nie kochać? Moja złość nie minęła jeszcze tak do końca, ale tak jak mówił Nath, powinnam mu teraz zaufać i go wspierać, ale nie stroić fochy. Z uśmiechem na twarzy pomaszerowałam do łazienki.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Rozdział krótki i dość nudny ;/ Opowiadanie będzie miało tylko około 20 rozdziałów, bo nadal uważam, że to jeden wielki niewypał, więc chcę je jak najszybciej zakończyć i zacząć nowe, lepsze. Nie wiem kiedy będzie kolejny, ale na pewno nie napiszę nic do 10 stycznia. Trzymajcie się ;)

5 komentarzy:

  1. Czyli Kelsey mówiła prawdę... przynajmniej co do ciąży xD
    Mam nadzieję, że Tom nie jest ojcem ;D
    Nie jest nudny, rozdział jest ciekawy właśnie no!
    20 rozdziałów? Trochę mało... Ale i tak się cieszę, bo to oznacza, że jeszcze 15!
    I potem będzie nowe!
    Bardzo się cieszę!
    Czekam na next ;3
    I tu jest link do opowiadania, już dziś dodałam rozdział ;>
    http://weriselikeaphoenix.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty ^^
    Dopiero teraz wpadłem i pokochałem to opowiadanie xd
    Nie kończ na 20 . Proszę :3
    Nexta i weny <3

    Ps.
    1. Możesz mnie informować o nowych na tt? @KrychxD
    2. Wpadaj do mnie xd blog-thewanted.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział fantastyczny! :**
    I nawet nie pozwalam Ci kończyć na 20 !!! Zrozumiano !!!!
    trochę głupio, że Kels jest w ciąży... ;/
    Mam jednak nadzieję, że Tom mówi prawdę :)
    Bo mnie przekonał, ale ja jestem zbyt uległa... xd
    Liczę, że wszystko się wkrótce ułoży :)
    pisz szybciutko następny.♥

    serdecznie Cie pozdrawiam, bo uwielbiam Twoje opowiadanie, jest wspaniałe i wprost Ci zazdroszczę, ponieważ ja nie umiem tak doskonale pisać jak Ty. :< dostałaś wspaniały dar - wykorzystuj go :** a ja się postaram, żebyś nie skończyła na 20 rozdziale.♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. słucham? Że niby ja mam dar? great joke baby ;p Porównywałam już kilka razy moje opowiadanie do Twojego i stwierdzam, że umiesz 1000 razy lepiej pisać ode mnie! Ale dziękuję za miłą opinię ;*

      Usuń