tag:blogger.com,1999:blog-70235494152605564772024-03-12T18:31:06.034-07:00Cause some days stay gold forever. ♥Małpa xdhttp://www.blogger.com/profile/11855645688249196891noreply@blogger.comBlogger16125tag:blogger.com,1999:blog-7023549415260556477.post-27491805901873141052013-04-08T11:22:00.000-07:002013-04-08T11:22:51.195-07:00.Tak, wiem, nie pisałam ponad miesiąc.<br />
Tłumaczyć się? Po co, połowa z Was i tak tego nie przeczyta. Albo dobra, żeby nie było...<br />
Nie mam zwyczajnie czasu na pisanie. A to sprawdziany, kartkówki, konkursy i wszystkie te duperele. Poza tym nie mam też pomysłów.Dużo rzecz na głowie.. Zastanawiam się, czy w ogóle nie powinnam usunąć tego bloga. Pewnie jestem tchórzem i nieudacznikiem, bo nie kończę tego, co zaczęłam. Ale tak chyba będzie lepiej. I tak dodaję raz na ruski rok. Ale dobra, whatever, na razie nie usuwam. Zawieszam. Nie wiem na ile. Jak odwieszę, to odwieszę, jak nie to nie.<br />
<br />
Przepraszam.Małpa xdhttp://www.blogger.com/profile/11855645688249196891noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-7023549415260556477.post-84823698860058192212013-03-09T07:38:00.000-08:002013-03-09T07:38:27.388-08:00Rozdział XI- Gdzie ty mnie wieziesz? - zapytałam po kilku minutach drogi - Już dawno powinniśmy być na miejscu.<br />
- Jeszcze nie zauważyłaś, że jedziemy w kompletnie inną stronę? - uśmiechnął się lekko - Zaraz wyjedziemy z Londynu.<br />
- Miałeś mnie zawieźć do domu! Wysiadam!<br />
Gdyby nie to, że jechaliśmy jakieś 90km/h, to faktycznie wyskoczyłabym z tego auta. Nie miałam najmniejszej ochoty nigdzie jechać, a już tym bardziej nie chciałam nigdzie jechać Z CHRISEM. Wyczułam, że chce wykorzystać to, że jestem w dołku. Typowe działanie facetów..<br />
Nagle samochód się zatrzymał. Chłopak wysiadł, a następnie otworzył mi drzwi.<br />
- Nie wychodzisz? - zapytał.<br />
- A może z łaski swojej byś mi powiedział, gdzie jesteśmy?! - oburzyłam się - Mieliśmy jechać do domu!<br />
- Uspokój się. Chciałem, żebyś trochę ochłonęła, zanim cię zawiozę do mieszkania. - powiedział spokojnie i podał mi rękę.<br />
Około 15 minut przemierzaliśmy jakąś.. polanę? Nie wiem co to było, polana, łąka, pole, wszystko jedno. Chwilę później moim oczom ukazało się jakieś małe jezioro i mostek.<br />
- Fajnie tu prawda? - zagadnął mnie.<br />
- Ciemno jak w dupie. - mruknęłam.<br />
- Zawsze tu przyjeżdżam, jak chcę sobie o czymś pomyśleć. - kontynuował - Zero ludzi, cisza spokój.. chilloucik - uśmiechnął się. - W ogóle, to mów co się stało. Widzę, że coś nie gra.<br />
- Nic się nie stało. Chciałam, żebyś mnie zabrał z koncertu i tyle. Czy możesz łaskawie spełnić moją prośbę? - warknęłam i pomaszerowałam w stronę samochodu.<br />
Jedyne o czym marzyłam to znaleźć się w domu, wziąć gorącą kąpiel i położyć spać. Co on sobie u licha wyobrażał? Pojawia się w moim życiu, hmm.. właściwie to nie wiadomo, po co i udając mojego przyjaciela stara się o jakieś względy u mnie. Czy on na prawdę myślał, że jestem aż taką kretynką, żeby nie przewidzieć tego, co mogłoby się stać? Przecież to banalne! Zabiera mnie na jakieś zadupie, później próbuje poruszyć drażliwy temat, przy którym zapewne bym pękła i zaczęła płakać, po czym on zacząłby mnie pocieszać, tulić i takie tam. Następnie zaczęlibyśmy ,,podziwiać urok tego miejsca", srety, tety, całusy.. O nie! Nie ze mną takie numery kochanie. Czy tylko mi się wydaje, że moje życie to jakaś słaba, nieśmieszna komedia romantyczna?<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: left;">
Trzecia nad ranem, a ja nadal nie mogę spać. Cały czas myślę o tym, co się dzieje wokół mnie. Czy ja na prawdę jestem na tyle nienormalna, żeby się w to bawić? Przecież już od dłuższego czasu interesuję się Tomem. Do niedawna była to tylko przyjaźń, bo na przeszkodzie stała Kelsey, a teraz? Teraz jest wolny, w dodatku powoli zbliżamy się do siebie. Wydawałoby się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Ale nie! Oczywiście, zawsze coś musi się spieprzyć. Ewentualnie ktoś coś spieprzy. Z jednej strony Chris jest irytujący, nie obchodzą mnie jego uczucia, czy zamiary. Z drugiej jednak, to, że na nowo pojawił się w moim życiu przywołało wszystkie wspomnienia.. Czyżbym znowu się w nim zakochiwała? Nie! To niemożliwe. Jak tylko się z nim spotkam, to powiem mu, że nie chcę tej przyjaźni. Zrozumie - okej. Nie zrozumie - jego problem. <b>Już czas podnieść się, zawalczyć i zrobić coś ze sobą.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------</div>
<div style="text-align: left;">
Powalająca długość, wiem. Ale zrobiłam w nim takie wywody, że wyszło masło maślane, więc skróciłam go o 1/3 xD Oczywiście, wyszedł nudny, jak flaki z olejem, ale pisałam go chyba z tydzień i nie mogłam skończyć o.O W sumie to cieszę się, że piszę w pierwszej osobie, bo wtedy pisze mi się swobodniej. Tak, jakbym to ja była narratorem tego opowiadania :)<br />
Btw. Czy u Was też jest taka beznadziejna pogoda? U mnie cały czas pada marznący deszcz -,- Chcę lato, wakacje, orlika, słońce i spanie do 12!<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<img height="267" src="http://static.nme.com/images/gallery/TomParkerTheWantedPA060611.jpg" width="400" /></div>
<div style="text-align: center;">
Macie mojego Tomasza <3 </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Aa, no właśnie! Spóźnione życzenia z okazji Dnia Kobiet!</div>
<div style="text-align: center;">
Do następnego laski ;D</div>
</div>
Małpa xdhttp://www.blogger.com/profile/11855645688249196891noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7023549415260556477.post-49143983509028549652013-02-24T08:39:00.000-08:002013-02-24T08:39:00.837-08:00Rozdział XWstałam bardzo wcześnie, bo o 5.40, mimo, że na hali miałam się stawić dopiero około 8. Nie mogłam dłużej spać. Jak zwykle na noc wzięło mnie na rozmyślanie o życiu.. Kiedy byłam już zupełnie gotowa do wyjścia nie było jeszcze godziny siódmej. Zabrałam torbę i jak najciszej umiałam opuściłam dom. Włóczyłam się po całym mieście bez celu. Nie chciałam wracać do domu ani iść już na halę. Centra handlowe były jeszcze zamknięte, więc tam też nie mogłam pójść. W końcu wybiła godzina ósma i szybkim krokiem ruszyłam w stronę hali. Czekał już tam na mnie trener z całą drużyną. Zaczęłyśmy się rozgrzewać. Około 9.00 zjechały się już wszystkie drużyny i rozpoczęły się zawody.<br />
- Macie dać z siebie wszystko, zrozumiano?! - zapytał po raz 16302642936 trener.<br />
- Tak jest! - odpowiedziałyśmy.<br />
Na trybunach siedzieli wszyscy członkowie The Wanted i pokazywali mi jakieś dziwne gesty. Kilka metrów za nimi siedział Chris i tylko się uśmiechał.<br />
Konkurencja nie była taka trudna, jak mogło się wydawać. Z pięcioma drużynami straciłyśmy tylko jednego seta. Został nam ostatni mecz do zagrania. Tym razem nie było już tak łatwo. Trener darł się na nas niemiłosiernie. Myślałam, że zaraz zejdę. W rezultacie udało nam się osiągnąć wynik 2:1. Wielka radość, a później oblewanie sukcesu z dziewczynami. Tak, tak - ja, taka przeciwniczka alkoholu i innych używek.. Ale przecież od czasu, do czasu nie zaszkodzi. Przecież nie 'wychlałyśmy' nie wiadomo ile. O szóstej miał się odbyć kolejny koncert The Wanted promujący ich nową płytę. Nie wiedziałam, czy mam iść, czy nie. W końcu mam ich na co dzień. Nie lubię tego tłoku, piszczących fanek i paparazzi ukrywających się w najdziwniejszych miejscach. Z drugiej strony nie chciałam siedzieć sama w domu przed telewizorem. Chyba, że..<br />
- Ej, bejbe co tak cicho siedzisz? Włącz się do rozmowy - zwróciła się do mnie nagle któraś z dziewczyn.<br />
- A, tak, sorry.. O czym rozmawiałyście?<br />
- O Chrisie.<br />
- Dlaczego akurat o nim?<br />
- Podobasz mu się. - oczywiście, musiały trafić w czuły punkt.<br />
- Nie prawda. Tylko się przyjaźnimy.<br />
- Mhm, jasne. Jeśli po zerwaniu jedna ze stron proponuje przyjaźń, to znaczy, że nadal liczy na coś więcej.<br />
- No, fajnie, że zerwaliśmy pół roku temu. - żachnęłam się.<br />
Nie miałam ochoty ciągnąć takiej rozmowy. W ogóle, nie miałam ochoty tam z nimi siedzieć, więc powiedziałam, że coś mi wypadło i muszę już wracać.<br />
- Nareszcie! Nasza mistrzyni wróciła! - krzyknął Tom i zakręcił mnie w powietrzu.<br />
- Ejejej, bez przesady, sama tego nie wygrałam - uśmiechnęłam się - Zasługa wiernych kibiców!<br />
- O, cześć młoda! - Max - Mam nadzieję, że 15 minut wystarczy ci na uszykowanie.<br />
- Uszykowanie gdzie?<br />
- No, na koncert. I nie chcę słyszeć żadnych wykrętów!<br />
Super. Po prostu jedyne o czym teraz marzę to kiszenie się do północy na jakimś placu otoczona psychofanami. Niestety chłopcy byli na tyle uparci, że musiałam tam z nimi pojechać.<br />
Przygotowania do koncertu zajęły im około godziny. Dobrze, że przynajmniej były tam ze mną Jessica i Nareesha, miałam się do kogo odezwać. W końcu ludzie zaczęli się schodzić. Zakradłyśmy się pod scenę i koncert się rozpoczął. Minęła godzina.. i kolejna, i kolejna. Akurat śpiewali piosenkę ,,I want it all". Po moich policzkach zaczęły płynąć łzy. Jedna, druga, trzecia.. teraz to już tonęłam we łzach. Ledwo widząc ekran komórki wystukałam ,,Jestem na <span style="background-color: white; line-height: 24px;"><span style="font-family: inherit;">Trafalgar Squar. Przyjedź po mnie proszę." i wysłałam do Chrisa. Dlaczego akurat do niego? Sama nie wiem, po prostu chyba nie miałam innego wyjścia. A dlaczego właściwie płakałam? Tego też do końca nie wiem. Może chodzi po prostu o to, że czuję się taka strasznie samotna? Niby mam przyjaciół, mam gdzie mieszkać, nie szukam schronienia na ulicy, ale.. Nie mam nikogo, komu mogłabym powiedzieć absolutnie wszystko. Nikogo, przy kim czułabym się piękna, wyjątkowa, kochana.. Ehh..</span></span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 24px;"><span style="font-family: inherit;">Pożegnałam się z dziewczynami i ruszyłam w stronę przystanku, na którym miał czekać Christopher. Nie minęło nawet 10 minut, a już byłam na miejscu. Chłopak już na mnie czekał.</span></span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 24px;"><span style="font-family: inherit;">- Płakałaś? - zapytał z czułością w głosie.</span></span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 24px;"><span style="font-family: inherit;">- Nie.. Tak.. Nieważne. Odwieziesz mnie do domu?</span></span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 24px;"><span style="font-family: inherit;">- Wsiadaj. - wskazał kluczykami na czarne BMW.</span></span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 24px;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<span style="background-color: white; line-height: 24px;"><span style="font-family: inherit;">--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------</span></span><br />
<span style="line-height: 23.99147605895996px;">Nawet nie skomentuję tego czegoś powyżej -.- Ale przynajmniej wywiązałam się z obietnicy. Rozdział z dedykiem dla Kingi, bez której prawdopodobnie by się nie pojawił ;)</span><br />
<span style="line-height: 23.99147605895996px;">Na koniec taki trochę smutas, bo nie mam ochoty pisać nic wesołego.. Nie jestem pewna czy dodam jeszcze coś w lutym.</span><br />
<span style="line-height: 23.99147605895996px;"><br /></span>
<span style="line-height: 23.99147605895996px;">Do następnego misiaczki ;*</span><br />
<br />Małpa xdhttp://www.blogger.com/profile/11855645688249196891noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-7023549415260556477.post-18218001847642589762013-02-10T07:44:00.000-08:002013-02-10T07:44:33.545-08:00Rozdział IXTym razem specjalnie ustawiłam najgłośniejszy budzik na godzinę 6.30, by móc się spokojnie wyszykować. W szkole byłam punktualnie, a po szkole tradycyjnie pomaszerowałam na trening. Trener przycisnął nas jeszcze bardziej niż wczoraj.<br />
- Davies, co ty odwalasz?! Jak tak dalej pójdzie, to jutro grzejesz ławę! - krzyczał. - A ty Wilkinson, ugnij te kolana do cholery! Dziewczyny skupcie się! Chcemy to wygrać tak?!<br />
Zawsze wywierał na nas taką presję. Nawet, jak graliśmy dobrze, to jemu i tak coś nie pasowało. Czasem miałam do niego pretensję, że wiecznie pruł na nas tą mordę, a nigdy nas nie chwalił. Zawsze powtarzał, że od zbędnych pochwał nam sodówka do głów uderzy i przestaniemy się starać. Ale przecież od czasu do czasu mógłby nam powiedzieć zwyczajne ,,dobra robota", czy ,,było nieźle". No, ale mniejsza o to. Mniej więcej o godzinie 17.40 wyszłam z hali i ruszyłam w stronę domu. Nie było nawet tak zimno, jak na grudzień w Anglii. Śnieg lekko prószył, a wiatru prawie wcale nie było. Włożyłam kaptur na głowę i szłam dalej mijając kolejne budynki. Zobaczyłam jakąś postać zmierzającą w moim kierunku. Nie mogłam dokładnie rozpoznać, kto to jest, bo było już dość ciemno. Jednak szybko się zorientowałam, że w moją stronę zmierza kobieta. Wysoka, jasne włosy.. No oczywiście.. Przyspieszyłam tempo i błyskawicznie się z nią minęłam<br />
- Ana, zaczekaj! - krzyknęła za mną Kelsey.<br />
Nie zamierzałam się zatrzymywać. To chyba normalne, że po tym, jak namieszała, nie chciałam z nią rozmawiać.. Wiedziałam jednak, że nie pójdzie mi z nią tak łatwo, bo chwilę później zaczęła mnie gonić.<br />
- Poczekaj, proszę. Chcę porozmawiać. - powiedziała cicho, gdy już mnie dogoniła.<br />
- Chyba nie mamy o czym. - mruknęłam.<br />
- Posłuchaj, wiem, że źle zrobiłam. To nie jest dziecko Toma. I nie mam pojęcia, czyje ono jest. Ale przecież musicie mi pomóc! Wiecie w jakiej jestem sytuacji.<br />
- Jakbyś nie dawała dupy na prawo i lewo, to byś nie miała problemu!<br />
- Wiem, mój błąd. Ale przecież.. Tom, on..<br />
- Co Tom? Ma być przykładnym tatusiem dla twojego dziecka?! Albo niech potrzyma cię za rękę przy aborcji co?! - krzyczałam. - Przestań się poniżać i daj nam wszystkim święty spokój. - dodałam i odeszłam szybkim krokiem. W końcu, już bez zbędnych urozmaiceń znalazłam się w domu. Chłopaki znowu mieli nagrywać coś dzisiaj do późna, a Jessica chyba miała nocować u jakiejś koleżanki, więc liczyłam na to, że spędzę ten wieczór w samotności na czytaniu, lub oglądaniu telewizji. Ewentualnie położę się wcześniej spać.. Ledwo zdążyłam zdjąć kurtkę, a już rozległ się dzwonek do drzwi. Z początku pomyślałam, że to Kelsey, jednak ona już nie zaszczyciła mnie tego dnia swoją obecnością. Za drzwiami ku mojemu zdziwieniu stał.. Chris. Wcześniej o nim nie wspominałam, więc dla wyjaśnienia - Chris to mój były chłopak. Rozstaliśmy się niecałe pół roku temu, ale on nadal nie daje mi spokoju. Pomyślałam, że nie otworzę mu drzwi i sobie pójdzie, jednak on nie dawał za wygraną. Dzwonek zadzwonił jakieś 30 razy w ciągu niecałych 2 minut. Niechętnie przekręciłam kluczyk i nacisnęłam na klamkę.<br />
- Cześć - powiedział i nachylił się, żeby pocałować mnie w policzek, a ja szybko się odsunęłam.<br />
- Czego chcesz? - zapytałam oschle.<br />
- Rozmowy.<br />
- Wszystkim się dzisiaj na rozmowy zebrało?! O czym?<br />
- O nas.<br />
Miałam ochotę go uderzyć. Od sierpnia przychodzi tutaj lub dzwoni do mnie, żeby porozmawiać ,,o nas". Kiedy nie ma już żadnych ,,nas"! Nie rozumiem go. I nie rozumiem też siebie. Z jednej strony bardzo mnie irytuje tymi swoimi wizytami, a z drugiej całkiem podoba mi się to, że pomimo, iż minęło już tyle miesięcy, jemu dalej chce się za mną latać, zamiast znaleźć sobie inną dziewczynę. Czuję się przez to taka.. wyjątkowa?<br />
- Mogę wejść do środka? - zapytał wpatrując się we mnie - Nie bój się, nie będę poruszać nieprzyjemnych dla ciebie kwestii.<br />
- Samo wracanie do przeszłości jest dość nieprzyjemne. Chris, było minęło. Nie uważasz, że czas już odpuścić?<br />
Zauważyłam, że jego w jego oczach pojawiło się coś dziwnego. Nie, nie łzy. To nie był nawet smutek. To była.. jak to określić.. pustka? Chłopak przeczesał palcami swoją grzywkę.<br />
- Ann - zaczął - Wiesz, że nadal nie jesteś mi obojętna. Nie potrafię zapomnieć o tym, co było między nami. Rozumiem, że być może twoje uczucie do mnie już wygasło, ale to nie znaczy, że nie możemy się przyjaźnić. Prawda?<br />
- Jak ty to sobie wyobrażasz? Z takiej przyjaźni nic dobrego by nie wynikło. Ty byś pragnął być ze mną, okazywać mi czułość, dbać o mnie.. Czy twoim zdaniem tak wyglądam przyjaźń? Poza tym, przypominam ci, że nadal mieszkam pod jednym dachem z trzema facetami. - próbowałam jakoś wybrnąć.<br />
- Obiecuję, że będę się zachowywał jak przyjaciel. Nie będę robił niczego, co według ciebie byłoby nieodpowiednie. Proszę cię, bardzo cię proszę, pozwól mi być tylko blisko ciebie. Pozwól mi spędzać z tobą trochę czasu.<br />
Moglibyśmy ciągnąć tę rozmowę w nieskończoność. Ja zapewne bym się upierała, że przyjaźń to zły pomysł, a on by dalej o nią błagał. Dla świętego spokoju w końcu się zgodziłam.<br />
- Ale pamiętaj, to tylko tak na próbę - dodałam jeszcze na koniec.<br />
- Okej, okej. Spadam już, cześć. - powiedział i cmoknął mnie delikatnie w policzek.<br />
Boże, w co ja się pakuję...<br />
<br />
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------<br />
<br />
Tak, wiem, wiem bardzo długo nic nie dodawałam. Ale, a to miałam dużo nauki, a to byłam chora i nie miałam po prostu ochoty nic dodawać, a to miałam jakieś inne sprawy na głowie, srety, tety i w ogóle xd Nie miałam już co napisać w tym rozdziale, więc wprowadziłam nowego bohatera :D Jak wam się podoba Chrisuu ? ;> A, jeszcze jedna sprawa - bardzo dziękuję Wam za nominacje, ale już nie będę na nie odpowiadać. Po prostu szkoda na to czasu. Im szybciej skończę to opowiadanie, tym lepiej.<br />
Nie mam pojęcia, kiedy pojawi się następny rozdział. Mogę Wam jedynie powiedzieć, że w lutym powinny się pojawić jeszcze 2-4 rozdziały ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjU2rlb8rrLLkCMX4egJvv6Z4DLX1PZMUqB67bDFezKvubtIZJrXxZNbvdfffjksatb4OkMHs31CXYmJVgesnTbh0cgwkmqEUqklh-2nmx8o-UUG8LDkTQ257Yx9X1lYdWrwYGEhNKN-eW/s1600/nathan.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjU2rlb8rrLLkCMX4egJvv6Z4DLX1PZMUqB67bDFezKvubtIZJrXxZNbvdfffjksatb4OkMHs31CXYmJVgesnTbh0cgwkmqEUqklh-2nmx8o-UUG8LDkTQ257Yx9X1lYdWrwYGEhNKN-eW/s400/nathan.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Do następnego ! :))</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Małpa xdhttp://www.blogger.com/profile/11855645688249196891noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-7023549415260556477.post-34967297445590011522013-02-04T06:12:00.002-08:002013-02-04T10:29:17.636-08:00The Versatile Blogger Award x3 ;DWitam, witam!<br />
Wiem, wiem - już dawno powinien być rodział, ale kompletnie nie miałam pomysłów. W sobotę mnie jakoś naszło i zaczęłam coś tam skrobać, ale nie jest na razie zbyt długi. Możecie, więc się go spodziewać w czwartek lub piątek ;)<br />
<br />
Mój ,,blog" został trzykrotnie nominowany do ,,The Versatile Blogger Award". Uważam, że w ogóle nie należy mi się ta nominacja i powinien ją dostać zamiast mnie jakiś bardziej doświadczony blogger/bloggerka, jednak bardzo dziękuję za nominację ♥<br />
<br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 18px;"><span style="color: red;"><span style="line-height: 18px;"><span style="color: black;">Każdy nominowany blogger powinien wykonać kilka rzeczy:</span></span></span></span><br style="background-color: white; line-height: 18px;" /><span style="background-color: white; line-height: 18px;"><span style="color: red;"><span style="line-height: 18px;"><span style="color: black;">- podziękować nominującemu na jego blogu</span></span></span></span><br style="background-color: white; line-height: 18px;" /><span style="background-color: white; line-height: 18px;"><span style="color: red;"><span style="line-height: 18px;"><span style="color: black;">- pokazać nagrodę Versatile Blogger u siebie</span></span></span></span><br style="background-color: white; line-height: 18px;" /><span style="background-color: white; line-height: 18px;"><span style="color: red;"><span style="line-height: 18px;"><span style="color: black;">- ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie</span></span></span></span><br style="background-color: white; line-height: 18px;" /><span style="background-color: white; line-height: 18px;"><span style="color: red;"><span style="line-height: 18px;"><span style="color: black;">- nominować 10 blogów, które jego zdaniem na to zasługują</span></span></span></span><br style="background-color: white; line-height: 18px;" /><span style="background-color: white; line-height: 18px;"><span style="color: red;"><span style="line-height: 18px;"><span style="color: black;">- poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów</span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 18px;"><span style="color: red;"><span style="line-height: 18px;"><span style="color: black;"><br /></span></span></span></span></span>
<span style="line-height: 17.99715805053711px;">Hmm.. czyli, że muszę ujawnić wam aż 21 faktów o mnie i nominować 30 blogów? Okeeeejj.. xd Więc uzbroicie się w cierpliwość i nie rozbijcie pięścią ekranu czytając moje dziwactwa xd.</span><br />
<span style="line-height: 17.99715805053711px;"><br /></span>
<span style="line-height: 17.99715805053711px;">#1 Kocham muzykę reggae. ♥</span><br />
<span style="line-height: 17.99715805053711px;">#2 Nie mam żadnych zwierząt (rodzeństwa też) :c Kiedyś miałam chomika, ale był.. nienormalny!</span><br />
<span style="line-height: 17.99715805053711px;">#3 Słucham The Wanted mniej więcej od listopada 2011 roku.</span><br />
<span style="line-height: 17.99715805053711px;">#4 W ,,TW manię" wprowadziła mnie moja przyjaciółka. Dziękuję debiluu! xd</span><br />
<span style="line-height: 17.99715805053711px;">#5 Pomimo, że ulubieńcem większości fanek TW jest Nathan - moim jest Tom.</span><br />
<span style="line-height: 17.99715805053711px;">#6 Od około 5 lat noszę soczewki kontaktowe. Prawdopodobnie będę je nosić do końca życia (ewentualnie okulary).</span><br />
<span style="line-height: 17.99715805053711px;">#7 Moją największą miłością jest ona. Najpiękniejsza.. koszykówka! ;) Mimo, że w opowiadaniu piszę o siatkówce.</span><br />
<span style="line-height: 17.99715805053711px;">#8 Uczę się dobrze. Nienawidzę, gdy ktoś nazywa mnie ,,kujonem". Jeśli mnie tak nazywasz to znaczy, że nie znasz znaczenia tego słowa! ;p</span><br />
<span style="line-height: 17.99715805053711px;">#9 Mam około 168 cm wzrostu i ważę około 45 kg. I mówcie co chcecie, ja i tak będę mówić, że jestem za gruba!</span><br />
<span style="line-height: 17.99715805053711px;">#10 Mam 2 najlepsze przyjaciółki. Obie są świetne, więc nie przeszkadza mi przyjaźń w 3 osoby :)</span><br />
<span style="line-height: 17.99715805053711px;">#11 Uważam się za totalne beztalencie. </span><br />
<span style="line-height: 17.99715805053711px;">#12 Nienawidzę hejtów. - ,,Jeśli nie masz co powiedzieć, to nie otwieraj gęby. Kłapiesz głupim ryjem, jakbyś sam był k*rwa święty" Amen.</span><br />
<span style="line-height: 17.99715805053711px;">#13 Nie lubię koloru moich oczu. </span><br />
<span style="line-height: 17.99715805053711px;">#14 Często się ,,zawieszam". Czasami mam tak, że na coś patrzę i nawet nie jestem tego świadoma. Albo kogoś nie słucham i odpowiadam na wszystko ,,nom". Później się okazuje, że naskładałam dużo obietnic xd</span><br />
<span style="line-height: 17.99715805053711px;">#15 Nie mam nic do One direction. Nie lubię tylko, gdy <u>niektóre</u> ich fanki obrażają inne gatunki i zespoły.</span><br />
<span style="line-height: 17.99715805053711px;">#16 Nigdy nie płaczę na filmach. Kiedyś z koleżanką płakałam na siłę, żeby nie wyszło, że jestem nieempatyczna xd</span><br />
<span style="line-height: 17.99715805053711px;">#17 Znajomi wymyślają mi strasznie dużo przezwisk i ksywek. :D</span><br />
<span style="line-height: 17.99715805053711px;">#18 Nie lubię ciemności.</span><br />
<span style="line-height: 17.99715805053711px;">#19 Kocham moje kuzynki pomimo tego, jakimi są jędzami xd <3</span><br />
<span style="line-height: 17.99715805053711px;">#20 Morze czy góry? - To i to ♥</span><br />
<span style="line-height: 17.99715805053711px;">#21 Jestem psychiczna. Budyń wam potwierdzi :D</span><br />
<span style="line-height: 17.99715805053711px;"><br /></span>
<span style="line-height: 17.99715805053711px;">A teraz blogi, które nominuję :</span><br />
<span style="line-height: 17.99715805053711px;">http://friendshiporsomethingmore.blogspot.com/</span><br />
<span style="line-height: 17.99715805053711px;">http://you-have-to-squeeze-into-your-jeans.blogspot.com</span><br />
<span style="line-height: 17.99715805053711px;">http://twstory-for-once-last.blogspot.com/</span><br />
<span style="line-height: 17.99715805053711px;">http://thewaythatyoublameme.blogspot.com/</span><br />
<span style="line-height: 17.99715805053711px;">http://opowiadanie-o-tw-3.blogspot.com/</span><br />
<span style="line-height: 17.99715805053711px;">http://thewantedstoryyy.blogspot.com/</span><br />
<span style="line-height: 17.99715805053711px;"><br /></span>
<span style="line-height: 17.99715805053711px;">Dobra, no już więcej mi się nie chce xd Każdy zasługuje na tą nominację, więc nominuję każdego, kto chce się w to pobawić xd Ponoć zasady są po to, żeby je łamać prawda? </span><br />
<span style="line-height: 17.99715805053711px;"><br /></span>
<span style="line-height: 17.99715805053711px;">Do napisania!</span><br />
<span style="line-height: 17.99715805053711px;">Wasza Małpa xd</span>
<span style="line-height: 17.99715805053711px;"><br /></span>Małpa xdhttp://www.blogger.com/profile/11855645688249196891noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7023549415260556477.post-59422951184022937602013-01-20T03:25:00.000-08:002013-01-20T03:25:56.765-08:00Rozdział VIII + Liebster Award..Emily. Akurat dzisiaj, kiedy tak bardzo mi się spieszy musiałam się natknąć na największą gadułę w całym Londynie. Zanim otworzyłam usta, zdążyłam już usłyszeć szczegółowy opis jej zeszłego tygodnia.<br />
- Przepraszam, spieszę się - przerwałam jej paplaninę i pobiegłam dalej.<br />
Na lekcję wpadłam zdyszana w zaśnieżonych botkach i rozczochranych włosach 5 minut przed dzwonkiem.<br />
- Przepraszam za spóźnienie. Autobus mi uciekł. - wysapałam, a cała klasa strzeliła faceplama. Profesor zgromił mnie tylko wzrokiem, jak to miał w zwyczaju, gdy się spóźniałam i kazał zająć miejsce. Myślałam, że obędzie się bez 'kazania', ale niestety, musiałam zostać po dzwonku i posłuchać po raz kolejny, jaka to jestem lekkomyślna i nieodpowiedzialna.<br />
- Rozumiem, że każdemu zdarza się czasem zaspać, ale chyba nie każdy robi to po kilka razy w miesiącu prawda? - zaczął. - Panno Davies, jest pani wyjątkowo uzdolnioną młodą osobą. Przez takie 'drobne' spóźnienia i nieodpowiedzialne zachowanie może pani zaprzepaścić swój talent. Czy wiesz o czym mówiliśmy na dzisiejszych zajęciach?<br />
- Nie panie profesorze. Przepraszam. - wysyczałam. Wielkie rzeczy, jakoś nigdy nie słyszałam, żeby ktoś zaprzepaścił karierę sportową przez to, że kilka razy spóźnił się na uczelnię. I tak za kilka lat skończę te studia i w końcu uda mi się osiągnąć to o czym marzę.<br />
Po lekcjach oczywiście poszłam na trening. Dzisiaj trener trochę nas przetrzymał, bo regionalne już pojutrze. Oczywiście po raz tysięczny powtórzył nam, że na zawodach mamy się nie stresować, żeby potraktować to jako dobrą zabawę i tak dalej. W sumie to zawsze podchodziłam do tego na luzie. Sport był dla mnie przede wszystkim miłością i dobrą zabawą.<br />
Po zakończeniu morderczego treningu wróciłam do domu.<br />
- Wyglądasz, jak wyjęta psu z gardła! - przywitał mnie Nath.<br />
- A może tak ,,cześć", albo ,,jak ci minął dzień"? - mruknęłam pod nosem i poczłapałam po schodach do łazienki, żeby się odświeżyć. Odruhowo, bez pukania pociągnęłam za klamkę i.. zamurowało mnie. Po pomieszczeniu latał Tom w samych bokserkach i śpiewał ,,Gangnam style" używając mojej szczoteczki do zębów, jako mikrofonu i odbijając pomarańczą o sufit. Trudno było mi pohamować śmiech patrząc na to niecodzienne widowisko. Boże z kim ja mieszkam?! Gdy chłopak zorientował się, że nie jest w łazience sam zrobił minę podobną do mojej, gdy ujrzałam jego pląsy. Postanowiłam, że lepiej stamtąd wyjdę, zanim sama nabiorę ochoty do tańca, więc opuściłam łazienkę śmiejąc się przy tym w niebo głosy.<br />
Wieczór spędziliśmy wszyscy w domu oglądając filmy i rozmawiając. Oczywiście nie mogliśmy pominąć tematu testu na ojcostwo.<br />
- Kels nie przyszła. - odpowiedział krótko Tom na wszystkie nasze pytania.<br />
- Typowe. Najpierw chce cię wrobić, że zrobiłeś jej dzieciaka, a później tchórzy, bo się boi, że wynik będzie negatywny. - skwitował Jay. - Laski są puste.<br />
- Nie musisz pakować wszystkich do jednego worka. Są też normalne dziewczyny. - Jess.<br />
- Ale większość robi tak, jak ona. Chłopak od niej odejdzie i próbuje go zatrzymać na wszystkie możliwe sposoby. Założę się, że wcale nie jest w ciąży tylko cię tak wkręca, żebyś do niej wrócił. - to, co mówił Jay nie było takie głupie.<br />
- No przecież kazałem jej robić przy mnie test ciążowy. Myślicie, że jestem taki głupi? - zirytował się Tom.<br />
- Nikt nie mówi, że jesteś głupi. Ale test mógł być lewy. Albo przeterminowany. - skwitowałam. - A nawet jeśli ona mówi prawdę, to nie będzie przed tobą wiecznie uciekać. Przekonamy się czy jesteś ojcem.<br />
Postanowiliśmy zakończyć ten drażliwy temat. Zaczęliśmy rozmawiać o zespole. Chłopaki mają w planach wydanie nowej płyty. Mają już kilka najnowszych piosenek, bez których śpiewania nie obyło się dzisiejszego wieczoru. Nathan obiecał mi, że w czwartek, lub w środę po meczu zabierze mnie do studia.<br />
Dzisiejszy dzień był najspokojniejszym dniem w ostatnim czasie. Bardzo lubię takie dni.<br />
<br />
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------<br />
<br />
No i jest rozdział. <a href="http://www.blogger.com/profile/17264005145410250292">Kia</a> , nadal uważasz, że nie jest nudny? Bo ja przeciwnie. Ale nie chciało mi się wprowadzać dzisiaj jakiejkolwiek akcji czy dramatów xd. W ogóle, to chciałam Wam bardzo podziękować za tyle wyświetleń :** Czyli, że jednak ktoś to czyta xd.<br />
<br />
Zostałam nominowana do Liebster Award (czy jak to się tam pisze), więc odpowiem w tym poście.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Pytania od Torii ♥ :</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;">1. Którego dnia miesiąca się urodziłeś/aś?</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">27 ;)<br style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;" /><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;">2. One Direction - kocham, lubię, szanuję, toleruję, nie lubię, hejtuję?</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">Toleruję/szanuję.<br style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;" /><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;">3. Oglądałeś/aś kiedyś Glee? Jakie są twoje wrażenia?</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">Oglądałam. Zwykły serial. Szału nie ma, dupy nie urywa.<br style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;" /><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;">4. Masz twittera?</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">Mam - @k_megi followujcie :D<br style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;" /><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;">5. Ile razy zdarzyło ci się zapomnieć o obietnicy złożonej na blogu, np. 'jutro coś napiszę'</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">Rzadko zdarza mi się zapominać o obietnicach. Zazwyczaj nie piszę, bo nie mam czasu lub po prostu mi się nie chce xd.<br style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;" /><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;">6. Co najczęściej robisz, kiedy siedzisz przy komputerze/laptopie?</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">Facebook, Twitter, Blogger, Poczta ;p<br style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;" /><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;">7. Wolisz mieć kumpli czy kumpele?</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">I to, i to :)<br style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;" /><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;">8. Jakiej muzyki słuchasz?</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">Nie ograniczam się do jednego rodzaju muzyki. Lubię rock, pop, reggae, rap i hip hop ;)<br style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;" /><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;">9. Twój ulubiony blog?</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">Mam ich dużo, więc nie będę tutaj wymieniać.<br style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;" /><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;">10. Masz jakieś wstydliwe wspomnienie z dzieciństwa?</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">Tak ;p i to ile..<br style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;" /><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;">11. Ile razy byłeś/-aś nominowany/-a do Liebster Award?</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;">No, teraz to 1 xd</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;">Nominuję każdego, kto ma ochotę :))</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;">Pytania :</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;">1. The Wanted vs. One direction?</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;">2. Ile godzin dziennie spędzasz przed komputerem/laptopem?</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;">3. Masz twittera/facebooka?</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;">4. Ulubiony zespół?</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;">5. Imiona przyjaciół?</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;">6. Czy uważasz, że jesteś uzależniony/a od youtube?</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;">7. Ulubiony przedmiot w szkole?</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;">8. Czekolada vs. żelki?</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;">9. Ulubiony blog?</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;">10. Co byś zabrał/a na bezludną wyspę?</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;">11. Grasz na jakimś instrumencie?</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;">To by było tyle, na dziś. Trzymajcie się :*</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiiez433pWdDVP3mADk4i5WOzbn-uCsTKfp1TVO2mIY0kXvbDHh0vZrNW7a0sTIRuAyW7igZgN87_ktxgAyPd0VbhQNeUp3O0pYj3yEJnldItk-oC6yZ0N5B60goittUeTWqx7tzPaMTzE/s1600/t.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiiez433pWdDVP3mADk4i5WOzbn-uCsTKfp1TVO2mIY0kXvbDHh0vZrNW7a0sTIRuAyW7igZgN87_ktxgAyPd0VbhQNeUp3O0pYj3yEJnldItk-oC6yZ0N5B60goittUeTWqx7tzPaMTzE/s400/t.jpg" width="225" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: start;"><br /></span></span></div>
Małpa xdhttp://www.blogger.com/profile/11855645688249196891noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-7023549415260556477.post-39565822845372891682013-01-11T03:32:00.000-08:002013-01-11T03:32:37.036-08:00Rozdział VIIWykąpałam się, ogarnęłam trochę twarz i zmieniłam znoszone ciuchy na szary top z nadrukiem i czarne rurki. Zeszłam do kuchni i zabrałam się za przygotowywanie śniadania. Poczułam, jak ktoś jedną ręką łapie mnie w talii, a drugą zakrywa oczy.<br />
- Oddal się, bo dostaniesz patelnią. - zażartowałam i pocałowałam Toma w policzek.<br />
- Cóż za miłe powitanie. - uśmiechnął się. - Już nie jesteś zła?<br />
- Hmm.. Powiedzmy, że nie. - odwzajemniłam uśmiech. - Więc.. Kiedy zrobisz te testy?<br />
- Zrobię.<br />
- Ale kiedy?<br />
- Jutro.<br />
- Na pewno?<br />
- To jakieś przesłuchanie?<br />
- Nie denerwuj się. Po prostu chcę mieć pewność, że je zrobisz i wszystko będzie już dobrze..<br />
Nagle do kuchni wparowała cała reszta domowników. Zasiedliśmy do stołu i zajęliśmy jedzeniem.<br />
- Nathan zwolnij! - zaśmiałam się.<br />
- On pochłania wszystko jak odkurzacz. Taka wiesz, wada wrodzona. - dogryzła mu Jess. - Nath weź się zachowuj!<br />
- Moja wina, że jestem głodny? - wywinął dolną wargę.<br />
Po skończonym posiłku wyszłam z Jessicą na miasto rozejrzeć się za jakąś porządną torbą, bo wczoraj w galerii nie widziałyśmy nic specjalnego. Przy jednym z bazarków spotkałyśmy Darcy, tą miłą pielęgniarkę.<br />
- O, Ana, tak się cieszę, że cię widzę. Mam ci coś ważnego do powiedzenia. Możemy się spotkać dzisiaj po południu? - zapytała.<br />
- Możemy iść teraz na jakąś kawę, jeśli chcesz porozmawiać. - zaproponowałam.<br />
- Nie, nie. Musimy się spotkać na osobności. Przyjedź dzisiaj do mnie około czwartej. - powiedziała i zaczęła się oddalać.<br />
- Zaczekaj! Nie znam adresu!<br />
- Downing Street 26! - krzyknęła i zniknęła w tłumie ludzi.<br />
Nie rozumiałam jej toku myślenia. Skoro teraz ma okazję ze mną porozmawiać, to po co umawia się na później? Wyglądało na to, że ma do powiedzenia coś na prawdę ważnego. Zastanawiałam się, czy może mieć to jakiś związek z tym rzekomym dzieckiem Toma. Być może zrobił już te testy, a wynik okazał się pozytywny, więc poprosił Darcy, żeby mi to przekazała? Niee, to nie w jego stylu. Muszę być nienormalna, żeby dopuszczać do siebie takie myśli.<br />
- Ana - szturchnęła mnie łokciem Jessica. - będziesz tutaj tak sterczeć, czy idziemy dalej?<br />
Po dwugodzinnej wędrówce po rynku udało nam się w końcu znaleźć dla Jess tę 'śliczną, niedrogą i stylową' torbę. Za namową blondynki skoczyłyśmy jeszcze na kawę. Po po południu, gdy chłopcy zdążyli już wrócić ze studia poprosiłam Jaya, żeby podwiózł mnie na Downing Street. Co prawda była dopiero trzecia, ale umierałam z ciekawości, co takiego Darcy ma mi do przekazania. Wysiadłam z auta i zadzwoniłam dzwonkiem umieszczonym przy furtce.<br />
- Oo, już jesteś. - powiedziała wychylając się zza drzwi. - Zaczekaj, pójdę po klucz.<br />
Kilka minut później siedziałam już u niej w kuchni. Muszę przyznać, że dom nie wyglądał zbyt ładnie. Ściany nie były chyba malowane od wieków, meble widocznie też były sprzed potopu, a podłoga okropnie skrzypiała.<br />
- Powiesz mi w końcu, po co właściwie tu jestem? - zapytałam.<br />
- A więc.. - zaczęła dziewczyna podsuwając mi filiżankę z herbatą. - Poczekaj. Najpierw mi obiecaj, że postarasz się mnie zrozumieć.<br />
- Dobra, obiecuję. Mów.<br />
- Ostatnio w dyskotece zginęło ci kilka rzeczy prawda?<br />
- Skąd wiesz?<br />
- Moi rodzice nie żyją. Mieszkam tutaj z dwoma młodszymi braćmi. Nie mamy właściwie z czego żyć, bo moja praca nie jest najlepiej opłacana..<br />
- Przykro mi.. Ale jaki to ma związek ze mną?<br />
- Zaraz do tego dojdę. Wczoraj robiłam porządki i znalazłam w szafce jednego z braci różowy portfel, i-phona i kluczyki. Otworzyłam portfel, bo chciałam zobaczyć czy są tam czyjeś dokumenty, no wiesz, żeby wiedzieć komu powinniśmy to oddać. No i okazało się, że rzeczy są twoje.. Rozmawiałam o tym z David'em. Wytłumaczyłam mu, że źle zrobił, ale zrozum, on ma dopiero 15 lat. Wie, że jesteśmy w trudnej sytuacji, myślał, że kradnąc twoje rzeczy jakoś nam pomoże.. Proszę cię, nie zgłaszaj tego na policję!<br />
Okej. Jestem w stanie to zrozumieć, kasę pewnie już wydał, telefon pewnie chciał sprzedać, ale kluczyki? Pewnie chciał podwędzić jeszcze coś z naszego domu, ale zanim by go znalazł, to policja juz by zdążyła coś zrobić. Po chwili zastanowienia zwróciłam się do brunetki :<br />
- Powiedzmy, że cię rozumiem. Co prawda byłam już na policji, ale chyba da się wycofać zeznania..<br />
- Dziękuję! Oddam ci wszystkie pieniądze co do grosza. Obiecuję. - powiedziała i podała mi moje rzeczy. Zamieniłam z nią jeszcze kilka słów, powiedziałam, że nie musi mi oddawać kasy. W końcu 200 funtów to nie fortuna.. Rozmawiając z nią o tym, jak mało zarabia uświadomiłam sobie, że od czasu zamknięcia butiku, w którym pracowałam, utrzymują mnie chłopaki. Jestem zadowolona z tego, że jednak się z nią dzisiaj spotkałam. Ta rozmowa dała mi dużo do myślenia. Nigdy nie myślałam o tym, jakie inni ludzie mają problemy. Przy kłopotach Darcy i jej rodziny moje zmartwienia wydają się znacznie mniejsze. Chyba czas coś zmienić w moim życiu. Na początek zacznę rozglądać się za nową pracą. W końcu miną lata zanim uda mi się otworzyć wymarzoną szkółkę siatkarską..<br />
<br />
No i znowu poniedziałek. Oczywiście musiałam zaspać. Gdy się obudziłam była godzina 7.45. Musiałby zdarzyć się cud, żebym zdążyła na zajęcia zaczynające się o 8.00. Wparowałam do łazienki nie zważając na to, że Jay właśnie bierze prysznic. Błyskawicznie umyłam zęby i związałam włosy w kitkę, bo na makijaż ani prostowanie włosów nie było czasu. Wybrałam z szafy ciuchy na 'chybił, trafił'. Latałam z pokoju, do pokoju szukając mojej torby. Zegar wskazywał godzinę ósmą, gdy przekroczyłam próg naszego domu. Nie miałam co liczyć, że złapię jeszcze autobus, więc rzuciłam się pędem przez ulice Londynu. Ludzie gapili się na mnie, jak na ostatnią sierotę. Miałam nadzieję, że spóźnię się najwyżej 20 minut, wymyślę jakiś wykręt i będzie okej, ale nie. Oczywiście, musiałam natknąć się na...<br />
<br />
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------<br />
<br />
Rozdział beznadziejny, znowu Was zanudzam. Czy ja w końcu napiszę coś z czego będę w miarę zadowolona?! -.- Czytam kilka blogów z opowiadaniami o The Wanted i żadnej z blogerek nie dorastam nawet do pięt. No, ale dobra, już Wam nie narzekam.<br />
Baj de łej :D Myślałam o tym, żeby zrobić jakąś akcję na twitterze. No bo directionerki cały czas tworzą jakieś trendy i tak dalej, i tak dalej a my? Weźmy się jakoś zmobilizujmy i coś zróbmy. W końcu fani TW to taka jedna wielka rodzina! #TWFanmily forever ♥<br />
Jest ktoś zainteresowany? Jeśli tak, to piszcie do mnie na e mail : megi.k@spoko.pl albo na tt : @k_megi.<br />
<div style="text-align: right;">
Miłego weekendu ;*</div>
Małpa xdhttp://www.blogger.com/profile/11855645688249196891noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-7023549415260556477.post-73390019297305087282013-01-06T02:47:00.000-08:002013-01-06T02:47:03.479-08:00Rozdział VI- Witaj rodzinko! A co wy macie takie grobowe miny? - do salonu sparował Tom z uśmiechem od ucha do ucha. Widocznie nie wiedział jeszcze o tym artykule.<br />
- Tom, słuchaj.. - zaczęłam.<br />
- Zrobiłeś Kelsey dziecko?! - tym razem do naszego mieszkania wpadł zdenerwowany Max. - Wyjaśnij mi do cholery o co chodzi z tym artykułem!<br />
- Co?! Jakim artykułem?! - czy on na prawdę nie wiedział o co chodzi? Mógłby sobie oszczędzić i powiedzieć prawdę..<br />
- Chłopaki nie krzyczcie tak. Na pewno da się tą sprawę jakoś wyjaśnić. - siliłam się na spokój. - Tom, możesz nas oświecić? - podałam mu gazetę.<br />
Zaczął czytać. Widziałam po jego twarzy narastające zdenerwowanie. Bałam się. Bałam się, że to może być jego dziecko. Przecież ja.. ja..<br />
- Chłopaki.. - moje rozmyślania przerwał jego głos. - Ja..<br />
- Co TY?! - wykrzyknęliśmy chórem.<br />
- Już wcześniej wiedziałem, że jest w ciąży. Ale to.. To nie jest tak, jak myślicie! To na pewno nie jest moje dziecko!<br />
Nie. To się nie dzieje na prawdę. Nie mogłam dłużej tego słuchać, więc pobiegłam do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i zalałam się łzami. Przecież ja go kocham! A może nie? Może tylko mi się tak wydaje? W każdym razie jestem nim zauroczona, a on być może jest ojcem dziecka kobiety, której szczerze nienawidzę. Tylko dlaczego on mi o tym nie powiedział wczoraj? Myślałam, że to była szczera rozmowa, a skoro tak było to nie powinien był zatajać faktu o tym dziecku. Ehh, dlaczego moje życie jest takie pokręcone?<br />
Nie cieszyłam się długo samotnością, bo do mojego pokoju wparował Nathan.<br />
- Puka się. - warknęłam.<br />
- Przepraszam. Mam wyjść, zapukać i wrócić? - wykrzywił usta w lekkim uśmiechu i usiadł obok mnie na łóżku.<br />
- Będziesz mnie teraz pocieszać? - zapytałam. - Nie musisz mi mówić, że będzie dobrze. Wiem, że będzie. Kiedyś na pewno będzie..<br />
- Właściwie, to miałem zamiar ci powiedzieć, żebyś nie była zła na Toma. W końcu on niczym nie zawinił.<br />
- Nie zawinił?! A co jeśli Kelsey mówi prawdę? Przecież on cały czas wiedział, że ona jest w ciąży. I ją zostawił tak? To chyba nie jest w porządku. W dodatku o niczym nam nie powiedział, tylko się z tym ukrywał.<br />
- Bo się bał, jak to przyjmiemy.<br />
- Ale argument! Nie ma co! - wszystko się we mnie gotowało. W dodatku Nath był po stronie Toma!<br />
- Słuchaj, dobrze go znam. Przyznaję, czasem ma głupie pomysły, ale ufam mu. I ty też mogłabyś czasem komuś zaufać. - powiedział i opuścił mój pokój zostawiając mnie z setkami niepoukładanych myśli w głowie. Może ma rację? Może nie powinnam od razu wyciągać pochopnych wniosków.. Od tego wszystkiego rozbolała mnie głowa, więc położyłam się spać. Obudziłam się dopiero rano, następnego dnia. Powolnym krokiem ruszyłam w stronę drzwi. Idąc zahaczyłam o coś nogą. Spojrzałam w dół i... zobaczyłam leżący na podłodze bukiet białych róż z jakąś kartką. Wzięłam świstek do ręki i zaczęłam czytać.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: inherit;">Ana,</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: inherit;">Wiem, że teraz najprawdopodobniej mnie nienawidzisz, ale uwierz.. To nie jest tak, jak myślisz. Przyznaję, wiedziałem, że Kelsey jest w ciąży. Ale to na tysiąc procent nie jest moje dziecko! Zawsze bardzo uważaliśmy, jeśli chodzi o 'te sprawy'. Poza tym, mówiłem Ci, że robiła TO nie tyko ze mną. Rozumiem Twoją wściekłość. Powinienem był to uwzględnić w naszej wieczornej rozmowie, ale zrozum.. bałem się Wam powiedzieć. Bałem się, że mnie nie zrozumiecie. Obiecuję, że zrobię test na ojcostwo, choć i tak jestem pewien, że dziecko nie jest moje. Wiem, zachowywałem się ostatnio jak dupek, ale proszę Cię, wybacz mi.</span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: inherit;">Tom xx</span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: left;">
Przez chwilę wpatrywałam się w kartkę z idiotycznym uśmiechem na twarzy. No i jak tu go nie kochać? Moja złość nie minęła jeszcze tak do końca, ale tak jak mówił Nath, powinnam mu teraz zaufać i go wspierać, ale nie stroić fochy. Z uśmiechem na twarzy pomaszerowałam do łazienki.<br />
<br />
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------<br />
<br />
Rozdział krótki i dość nudny ;/ Opowiadanie będzie miało tylko około 20 rozdziałów, bo nadal uważam, że to jeden wielki niewypał, więc chcę je jak najszybciej zakończyć i zacząć nowe, lepsze. Nie wiem kiedy będzie kolejny, ale na pewno nie napiszę nic do 10 stycznia. Trzymajcie się ;)</div>
Małpa xdhttp://www.blogger.com/profile/11855645688249196891noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-7023549415260556477.post-11186366187392362122012-12-28T10:48:00.000-08:002012-12-28T10:48:04.737-08:00Rozdział V- Co? - Nath.<br />
- No, jak to co? Podbite oko, rozcięta warga.. Biliście się z kimś? - dopytywałam. No tak! Przecież pewnie tak się spili, że nic nie pamiętają. To nawet do nich podobne..<br />
- Ciekawa jestem, jak się na wywiadzie pokażecie. - dołączyła się Jess.<br />
- Worek na głowę i.. - zaczął Jay.<br />
- Skończcie już z tym głupim tekstem! Co wyście wczoraj robili, jak poszłam?! No ładnie, ładnie! Teraz brukowce będą mieć o czym pisać! Pamiętacie coś w ogóle z tej imrezy?<br />
- Znowu zaczyna.. - mruknął pod nosem.<br />
- Czy wy w ogóle myślicie?! Wy chyba macie.. orzechy zamiast mózgów!<br />
Jak ja nienawidzę, gdy oni piją! Najpierw Tom, teraz oni. No tak. Przecież w dzisiejszych czasach liczy się tylko alkohol, fajki i inne używki. Oczywiście, nie mam nic przeciwko wypiciu od czasu do czasu paru drinków, zajaraniu, jak to mówią ,,żeby się odstresować" czy ewentualnemu zakończeniu dobrej imprezy na tylnym siedzeniu auta, ale, żeby tak cały czas? Nie przysłuchując się dalej tej wymianie zdań skierowałam się w stronę swojego pokoju. Wybrałam z szafy czarne rurki, bokserkę i czerwono-białą baseballówkę. Wciągnęłam je na siebie, a włosy związałam w luźny kok. Po piętnastu minutach wyglądałam już zupełnie jak człowiek. Tom miał jeszcze jakąś sprawę do załatwienia, więc poprosiłam Natha, żeby podrzucił mnie na komisariat. Całą historię z kradzieżą opowiedziałam mu w aucie. Kilka minut później znaleźliśmy się przed budynkiem. Szliśmy długim korytarzem. Po drodze natknęliśmy się na grubego mężczyznę w mundurze. Wydawał się całkiem sympatyczny, jak na policjanta. Był chyba przed pięćdziesiątką, miał zaróżowione policzki, a w jego oczach pojawiały się podobne iskierki, jakie często widziałam w oczach Toma. A może to było tylko odbijające się światło?<br />
- A pan Sykes w jakiej sprawie? - zapytał mężczyzna.<br />
Nathan uścisnął mu dłoń. Widocznie musieli się już znać.<br />
- Moja przyjaciółka została wczoraj okradziona. - wyjaśnił Nath, a policjant zaprowadził nas do jakiegoś pomieszczenia. Złożyłam zeznania. Powiedział, że postarają się coś zrobić i będą mnie na bieżąco o wszystkim informować. Mężczyzna powiedział, że złodzieje często zabierają pieniądze z portfeli, a resztę gdzieś wyrzucają, więc mam szansę odzyskać dokumenty. Poradził, żebyśmy też pojechali do mojego operatora w celu tymczasowego zablokowania mojego abonamentu, żeby złodziej nie mógł z niego korzystać. Zostawiłam na komisariacie numer do Nathana, żeby mogli się z nami łatwo skontaktować i opuściliśmy budynek. Pojechaliśmy jeszcze po drodze do tego operatora.<br />
- Skąd znasz tego policjanta? - zapytałam. - Może masz jakieś 'drugie oblicze'? - zaśmiałam się.<br />
- Nie. - uśmiechnął się. - To dobry przyjaciel taty.<br />
Ten dzień jak na razie był ekstremalnie zwyczajny. O 14 poszłam na trening, gdy wróciłam, skoczyłam z Jess do galerii. Połaziłyśmy trochę po sklepach, ale nie było tam nic specjalnego. Kupiłam sobie tylko nową parę spodni i czarny, luźny top z napisem. W domu rozłożyłam się na sofie, przed telewizorem i włączyłam MTV. Nagle do pokoju wparował zdenerwowany Jay.<br />
- Ogarnij to. - powiedział podając mi gazetę otworzoną na jednym artykule.<br />
- Ale o co chodzi? - zapytałam.<br />
- Czytaj.<br />
Jak nakazał, tak zrobiłam, zagłębiłam się w artykule pod tytułem ,,Cała prawda o The Wanted".<br />
- Co to? Artykuł o nas? Weź czytaj na głos. - do salonu nie wiadomo kiedy wszedł Nathan.<br />
- ,,Nasza ekipa przeprowadziła wywiad z Kelsey Hardwick - byłą dziewczyną jednego z członków powszechnie znanego, brytyjskiego boysbandu - Toma Parkera. 23-latka zdradziła nam kilka sekretów na temat zespołu<i>."</i> kurde, to jest strasznie nudne. Połowę z tych rzeczy to sama wiem, po co mam to czytać? - zapytałam.<br />
- Przeczytaj końcówkę. - odparł loczek.<br />
- ,,<i>Zostawił mnie, mimo tego, iż wiedział, że spodziewam się dziecka.. </i>- wyznaje Kelsey." CO?! - zrobiłam wielkie oczy, podobnie jak Nath. Dalej było załączonych kilka jego zdjęć, które wyciekły niedawno do sieci z dopiskiem ,,Jak widać, z naszego Toma niezłe ziółko. Czo on aby na pewno nadaje się na ojca dziecka, które przyjdzie na świat za kilka miesięcy?". Siedzieliśmy przez chwilę w milczeniu.<br />
- Nie, to nie może być prawda. On nie jest taki! Ona kłamie! To kłamstwa! - wrzasnęłam.<br />
- Spokojnie. Też w to nie wierzymy, jak Tom przyjedzie to wszystko z nim wyjaśnimy. - przytulił mnie Jay.<br />
- O wilku mowa! - właśnie w tym momencie drzwi się otworzyły i do domu wszedł Tom.<br />
<br />
----------------------------------------------------------------------------------------------------------<br />
<br />
No i zepsułam kolejny rozdział. Ale musiałam coś dodać przed Sylwestrem. Wiecie co? Czuję, że to opowiadanie to wielki niewypał :( Niepotrzebnie się brałam za pisanie, skoro w ogóle nie umiem tego robić. No, ale cóż, skoro już je zaczęłam, to dobrnę jakoś do końca. I mam do Was prośbę, jeśli czytacie to 'opowiadanie', to podajcie mi w komentarzach Wasze nicki na tt, oczywiście jeśli macie ;) I możecie też mi zostawić linki do Waszych blogów, to je poprzeglądam. A tak w ogóle, to przepraszam, że robię w tym opowiadaniu z Kels taką zołzę xd Ale byłoby jeszcze nudniejsze bez 'czarnego charakteru'.<br />
<br />
Trzymajcie się!<br />
I udanego Sylwka ;*Małpa xdhttp://www.blogger.com/profile/11855645688249196891noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-7023549415260556477.post-79563001875644796942012-12-23T06:50:00.000-08:002012-12-23T06:50:50.819-08:00Wesołych Świąt!! + Jedna sprawaTak więc.. Pewnie spodziewaliście się nowego rozdziału, ale niestety na razie się on nie pojawi. Wybaczcie, nie miałam czasu ani pomysłu. W każdym razie chciałabym dziś złożyć Wam świąteczne życzenia, bo jutro zapewne nie będzie na to czasu.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Życzę Wam zdrowych, spokojnych, rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia. Dużo zdrowia, szczęścia, miłości i pomyślności w trwającym 'starym' roku, zarówno i w nadchodzącym 'nowym'. Życzę Wam wielu sukcesów, mnóstwa ciepła i radości, oraz żeby świąteczne jedzenie ,,poszło w cycki". xd </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Mam też do Was sprawę. Na jednym blogu, który czytam pojawił się taki sam 'problem'. Otóż jak wiecie już jutro Wigilia, a w moim opowiadaniu jeszcze do niej daleko. Nie chciałabym przyspieszać akcji opowiadania, bo zepsułoby to cały jego urok. Więc pytam Was, czy nie przeszkadzałoby Wam, gdyby akcja toczyła się z drobnym opóźnieniem? Chyba nie będzie to miało większego znaczenia..</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
To tyle na dziś. Jeszcze raz z całego serca życzę Wam Wesołych Świąt!</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<img height="400" src="http://24.media.tumblr.com/63a43a919ad4b0749286cec97384d5a4/tumblr_mfa98myQIq1rxuhjlo2_500.png" width="400" /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Piosenka <a href="https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=AI1UuZr0gic#!">Klik ;)</a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Małpa xdhttp://www.blogger.com/profile/11855645688249196891noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-7023549415260556477.post-25760130423985150192012-12-12T04:44:00.000-08:002012-12-12T04:44:44.927-08:00Rozdział IVPo całym zajściu Jay z Jessicą i Nathanem postanowili zmienić lokal, a ja z Tomem skierowaliśmy się w kierunku domu. Przemierzaliśmy ulice w milczeniu. Miałam wielką ochotę przerwać w końcu tą niezręczną ciszę i zapytać go wreszcie, co zaszło między nim, a Kels. Z drugiej strony nie chciałam zadręczać go pytaniami. I tak już miał zepsuty wieczór. Każda minuta dłużyła się w nieskończoność, na ulicy było praktycznie zupełnie pusto. W końcu dotarliśmy. Otworzyłam drzwi i od razu zaczęłam krzątać się po kuchni. Nie wiem dlaczego, ale to mnie zawsze uspakajało. Zrobiłam gorącą czekoladę i ruszyłam z nią w stronę pokoju Toma. Zapukałam do drzwi łokciem i po usłyszanym ,,Proszę" przekroczyłam próg. Chłopak leżał na łóżku i jak to miał w zwyczaju, gdy miał doła - patrzył w sufit. Zrzuciłam z nóg szpilki i stawiając na szafce kubki z gorącym napojem usiadłam przy nim.<br />
- Tom.. - zaczęłam - Mogę wiedzieć, co się stało? O co się pokłóciliście?<br />
Spojrzał na mnie tymi swoimi pięknymi, brązowymi oczami. Jednak to nie były już te same oczy, w których zawsze widziałam iskierki radości. Tym razem było to smutne spojrzenie, które wywoływało w moim ciele nieprzyjemny dreszcz.<br />
- Ona.. To znaczy Kelsey.. Zdradziła mnie. Właściwie, to cały czas mnie zdradzała. Gdy tylko się rozstawaliśmy na jakiś czas z powodu tras, czy napiętego grafiku znajdowała sobie jakiegoś innego. Szlajała się z jakimiś popaprańcami po klubach. Niektórzy nawet jej płacili za pójście do łóżka!- wyjaśnił.<br />
- Ale z niej... - w tym miejscu chciałam użyć niecenzuralnego słowa, jednak pohamowałam się, żeby przypadkiem nie urazić przyjaciela.<br />
- I wiesz co jest w tym najgorsze? - kontynuował - Że dowiedziałem się o tym od jej koleżanki. Kelsey przez cały czas mnie okłamywała. I robiła to wszystko dla mojej kasy, dla sławy. Chcąc, nie chcąc w końcu musiała przyznać się do wszystkiego. A ja ją kochałem.. Na prawdę..<br />
Zrobiło mi się go ogromnie żal. Zapomniałam już o tym pocałunku. Nigdy nie przepadałam za tą laską, ale nie posądziłabym jej chyba o coś takiego. W moich oczach straciła już zupełnie. Nie mogę pojąć jak ludzie mogą sobie nawzajem robić takie rzeczy. No bo.. Skoro go nie kochała, to po co z nim była? Żeby spędzić z nim kilka nocy? Przecież to nie ma sensu. Ludzie powinni być razem, bo się kochają, bo chcą spędzić ze sobą resztę życia.. Prawdziwa miłość trafia się tylko raz, na całe życie, więc po co grać w jakieś idiotyczne gierki i bawić się cudzymi uczuciami? Nie bardzo wiedziałam, jakich słów powinnam teraz użyć, żeby móc go jakoś pocieszyć, więc tylko się przysunęłam i wtuliłam w jego ciało. Siedzieliśmy w bezruchu przytuleni do siebie przez jakieś 10 minut. W końcu podniosłam się z łóżka i zaczęłam szukać mojej torebki. Leżała na stole w kuchni. Zajrzałam do niej w celu sprawdzenia godziny na ekranie telefonu i... Okazało się że wcale go tam nie ma! Nie było też ani mojego portfela (z czym wiązał się też brak pieniędzy, karty do bankomatu, kart kredytowych, prawa jazdy i paru innych dokumentów), ani moich kluczy od domu. Ktoś musiał dobrać się do mojej torebki odwieszonej na krześle w trakcie tej całej ,,akcji". W błyskawicznym tempie znalazłam się w pokoju Toma.<br />
- Boże! Tom, okradli mnie! Boże... - zaczęłam panikować. Nigdy w życiu nie zostałam okradziona i nie mogłam uwierzyć, że to się stało. Nie docierało do mnie to, że ktoś jest teraz w posiadaniu moich rzeczy.<br />
- Spokojnie, co ci zginęło? - zapytał.<br />
- Wszystkie najważniejsze rzeczy. - odpowiedziałam krótko i łzy momentalnie napłynęły mi do oczu.<br />
- Mogłabyś jaśniej? Cholera, nie rycz! Coś poradzimy!<br />
- Klucze.. Telefon.. Portfel.. - dukałam przez łzy.<br />
Chłopak zmarszczył brwi, a ja dalej płakałam. Nie miałam pojęcia, co powinnam zrobić w takiej sytuacji. Po prostu wpadłam w panikę.<br />
- Nie martw się. Rano pójdziemy na policję. W klubie jest monitoring, więc jest szansa na złapanie złodzieja. Nie płacz. - powiedział i ponownie mnie przytulił.<br />
- A co jeśli się nie uda? - zapytałam przecierając chusteczką mokre policzki.<br />
- Nie ma co gdybać. Nie myśl teraz o tym.<br />
Łatwo mu powiedzieć! Niby jak mam o tym nie myśleć?! Skąd mam wiedzieć czy kiedykolwiek odzyskam moje rzeczy. Jeśli nie, to będę musiała od nowa wyrabiać wszystkie dokumenty i kupować nowy telefon. A - no i jeszcze będziemy musieli wymieniać zamki w domu! No super! Co jeszcze się teraz zdarzy? ..<br />
Musiałam bardzo szybko zasnąć, bo gdy otworzyłam oczy światło dzienne wpadało przez okno. Znajdowałam się nadal w pokoju Toma, a konkretniej w jego łóżku przykryta jego kocem, wtulona do jego poduszki. Zwlokłam się powoli i ruszyłam w stronę kuchni. Wszyscy siedzieli przy stole i zajadali się naleśnikami z serem.<br />
- No i jest nasza śpiąca królewna. - wyszczerzył się Jay.<br />
Uśmiechnęłam się promiennie w odpowiedzi. Nerwy wczorajszego dnia nieco już opadły.<br />
- Nath! Zostaw coś dla nas! - skarciła brata Jessica, a ja zajęłam miejsce obok niej. Dopiero teraz zauważyłam, że Nathan ma lekko podbite oko, a Jay rozciętą wargę.<br />
- Co się wam stało? Jakaś bójka mnie wczoraj ominęła? - zapytałam.<br />
<br />
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------<br />
<br />
No, nareszcie mi się udało dodać ten rozdział! Miał być trochę dłuższy, ale zabrakło mi weny xd Przepraszam, że tak długo nic nie pisałam, ale zwyczajnie nie miałam do tego głowy, ani czasu.. Muszę się teraz trochę przyłożyć do nauki, jeśli chcę mieć ,,znośną" średnią.. No nic - następny pojawi się w okolicach świąt.Małpa xdhttp://www.blogger.com/profile/11855645688249196891noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-7023549415260556477.post-65338128471142656662012-11-27T04:35:00.001-08:002012-11-27T04:35:39.548-08:00Rozdział IIIKilka minut później w drzwiach mojego pokoju stanęła Jessica. Przyglądała mi się badawczo i podchodząc bliżej przerwała niezręczną ciszę :<br />
- Co się stało? Tom znowu coś odwalił?<br />
Nie za bardzo wiedziałam, jakiej odpowiedzi mam udzielić. Czy powinnam jej powiedzieć o wszystkim? Może najpierw powinnam porozmawiać z Tomem? Nie! Na pewno nie będę z nim rozmawiać! Zachował się chamsko zarówno w stosunku do mnie, jak i do Kelsey. Nie mogłam też dusić tego w sobie, musiałam się komuś wygadać, więc stwierdziłam, że Jess będzie dobrym powiernikiem.<br />
- Tak. Wczoraj po tej kłótni z Kels chyba postanowił zatopić smutki w alkoholu.. - dukałam - I zrobił coś, czego robić nie powinien. - dokończyłam po chwili zastanowienia.<br />
- A mogłabyś jaśniej? Bo wiesz, jemu często odija. - fakt. Często mu się zdarzało odwalić jakiś numer na przykład na imprezie, ale zazwyczaj były to błahe rzeczy, które później stawały się obiektem naszych żartów.<br />
- Całował się ze mną. To znaczy, ja go nie całowałam, tylko on mnie. - sprostowałam.<br />
Przyjaciółka widocznie zdziwiona była moją odpowiedzią.<br />
- I tylko o to się tak wściekasz? Przecież wiesz, że jak Tom popije to różne głupoty przychodzą mu do tego łba. Chyba nie będziesz się cały dzień dąsać o jakiś pocałunek, którego on sam nawet nie pamięta. - powiedziała odgarniając swoje blond włosy opadające na jej ramiona.<br />
Czułam, że tego nie zrozumie. Nikt tego nie zrozumie tak, jak ja. Dla innych to był tylko jakiś całus. Moim zdaniem Tom potraktował mnie jak rzecz, a nie jak osobę. Przecież on się ewidentnie do mnie dobierał! Bóg wie, co by mu przyszło do głowy, gdybym nie zaprotestowała.. A może to ja wyolbrzymiałam całą sytuację? Nie miałam ochoty na kontynuowanie tej rozmowy, więc zerkając na ekran komórki zakomunikowałam Jessice, że za 5 minut mają być w studio.<br />
- Ana.. Na pewno nie chcesz jeszcze o tym pogadać? - zwróciła się do mnie stając w progu mojego pokoju.<br />
- Nie. - odparłam ze sztucznym uśmiechem na twarzy. - No leć już, bo się spóźnicie. - dodałam, a blondynka opuściła pomieszczenie.<br />
<br />
Przez kilka następnych dni nie działo się nic specjalnego. Chłopaki od rana do późnej nocy siedzieli w studio i pracowali nad nową płytą, więc nie widywałam się na szczęście z Tomem. Ja sama od rana siedziałam w szkole na wykładach lub spędzałam czas trenując ze swoją drużyną. Tak wyglądał cały nasz tydzień. W piątek mieliśmy chwilę wytchnienia, więc postanowiliśmy udać się do klubu, zabawić trochę. Kiedy siedziałam w łazience prostując włosy drzwi się lekko uchyliły. Chyba nie muszę nawet pisać, kto w nich stanął.<br />
- Mała.. - zaczął przyglądając mi się swoimi błyszczącymi, brązowymi oczami. - Możesz mi w końcu powiedzieć, o co chodzi? Dlaczego traktujesz mnie tak chłodno? Zrobiłem.. a może powiedziałem coś nie tak?<br />
Czyżby na prawdę nie pamiętał? Wyglądało na to, że tak, więc pomyślałam, że najlepiej będzie nic mu nie mówić i o tym zapomnieć.<br />
- Nie, nic. Po prostu.. miałam ostatnio gorsze dni.. - odpowiedziałam niezbyt przekonująco.<br />
- Jeśli coś cię gryzie, to możesz mi powiedzieć. Myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi..<br />
- Bo jesteśmy. Na prawdę, nic się nie dzieje. Ale chciałabym, żebyś to ty mi powiedział, co zaszło między tobą, a Kels. - takt. Tego chyba właśnie zabrakło mi w tej chwili. Chłopak wyraźnie posmutniał i odniosłam wrażenie, że jestem ostatnią osobą, z którą chciałby o tym rozmawiać.<br />
- Możemy odłożyć ten temat na później? - zapytał w końcu.<br />
- Jasne. - odparłam i zabrałam się za makijaż.<br />
Po około pół godziny wszyscy byliśmy gotowi do wyjścia. Miałam na sobie czarną, krótką sukienkę, która idealnie podkreślała moje kształty i czerwone szpilki. Jess była ubrana w rażąco-pomarańczową, również krótką sukienkę i wysokie obcasy.<br />
- Ale laski - uśmiechnął się zawadiacko Jay.<br />
Nath zrobił tylko obrażoną minę i puścił nas przodem. Oczywiście, wszyscy wiedzieli, że nie podoba mu się to, że jego siostra chodzi z nami do nocnych klubów, mając tylko 16 lat, jednak zawsze ulegał jej prośbom (pod warunkiem, że nie będzie oczywiście pić, ani nic z tych rzeczy). Po 15 minutach drogi znaleźliśmy się w klubie. Na skórzanej kanapie, w wyzywających ciuchach i makijażu, w towarzystwie adoratorów siedział nie kto inny, tylko...Kelsey. Tom zgromił tylko wzrokiem ją i jej ,,kolegów", i porwał mnie do tańca. Zwykły taniec, nic specjalnego. Jednak z każdym kolejnym ruchem widziałam po nim coraz mniejsze zainteresowanie osobą byłej dziewczyny i coraz większe zafascynowanie moją osobą. Zaczął błądzić rękami po moim ciele. Biodrach, pośladkach.. Dziewczyna zrobiła się czerwona, jak jej sukienka i ruszyła w naszą stronę. ,,Odkleiła" mnie od bruneta i rozpoczęła się ostra kłótnia między nimi. Chłopak wydawał się z początku spokojny. Lekceważył jej wrzaski, nawet uśmiechał się od czasu, do czasu. Później jednak również zaczął podnosić głos. Próbowałam pochwycić pojedyncze słowa z tej wymiany zdań. Zrozumiałam tylko niedokończone zdanie - ,,jesteś zwykłą.." wydobywające się z ust Toma. Dziewczyna była czerwona do granic możliwości. Jej adoratorzy przyglądający się nam oraz Jay i Nathan postanowili wkroczyć do akcji. Zaczęli wrzeszczeć na siebie nawzajem, nie minęło nawet pięć minut, gdy ta ,,wymiana zdań" przerodziła się w zaciętą walkę..<br />
<br />
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------<br />
Korzystając z okazji chciałabym podziękować Wam za obserwację bloga i komentarze. To dla mnie na prawdę wiele znaczy. Dziękuję ;*<br />
Rozdział wyszedł mi krótki i nudny, jak flaki z olejem -.-' Pierwsze kilka rozdziałów zazwyczaj wychodzi takie nudne.. Ale później będzie ciekawiej ;> Mam już plan na to opowiadanie.Małpa xdhttp://www.blogger.com/profile/11855645688249196891noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7023549415260556477.post-25299708382357492392012-11-20T04:41:00.001-08:002012-11-20T04:41:10.337-08:00Rozdział IIGdy otworzyłam oczy, leżałam na szpitalnym łóżku. Bolały mnie wszystkie mięśnie, gardło i głowa. Na podłodze spali Max, Nath, Siva i Jay w.. dość dziwnych pozach. Tuż obok mojego łóżka, również na podłodze siedziała Jess. Miała jedną nogę zawieszoną na boku krzesła, głowę opartą o małą szafeczkę stojącą przy łóżku, a buzię szeroko rozdziawioną. Widocznie siedzieli przy mnie całą noc, bo inaczej nie mieliby takich wielkich ,,worów" pod oczami i roztarganych włosów. Szturchnęłam lekko przyjaciółkę, żeby się obudziła. Otworzyła jedno oko i przyglądała mi się nim badawczo.<br />
- Co ci wczoraj odwaliło? - zapytała zdenerwowanym tonem.<br />
- Przepraszam.. Ten mecz był dla mnie taki ważny.. - szpenęłam<br />
- Nie kręć. Nie rozumiem jak można bać się lekarzy!<br />
- To nie takie dziwne, jak się wydaje. Ciebie nie przerażają te wielkie strzykawy? Albo te patyczki, którymi się dławisz? - zapytałam zdając sobie sprawę z własnej głupoty.<br />
- Nie ogarniam cię czasami. - uśmiechnęła się otwierając drugie oko. - Ale jeszcze jeden taki numer, to chyba cię z domu wyrzucimy!<br />
W końcu obudził się także Jay, kóry próbując wyczołgać się spod tyłka Maxa obudził wszystkich śpiących.<br />
- Ale nam wczoraj stracha napędziłaś! - powiedział Siva uśmiechając się przy tym bardzo szeroko.<br />
- Co mi w ogóle jest? - zapytałam nieco zaniepokojona.<br />
- Masz jakąś infekcję. Te twoje ,,pomidory" na twarzy to tylko reakcja organizmu. - uspokoiła mnie Jessica. - Zostajesz tu do wieczora na obserwacji, a jeśli się nie okaże, że to coś gorszego, to możemy cię zabrać do domu. - dodała.<br />
Ucieszyłam się słysząc to. Zastanawiałam się tylko dlaczego Tom nie przyszedł ze wszystkimi. Raczej nie obraził się na mnie za to, że go wczoraj zignorowałam i sobie wyszłam. W końcu on też nie był dla mnie zbyt miły.<br />
- Gdzie Tom? - zapytałam w końcu<br />
- Bo tego..no... - zaczął Jay.<br />
- No kryzys ma. - dokończył Nathan.<br />
- Jak to kryzys?<br />
- No bo wczoraj pokłócili się z Kelsey, ona wzięła rzeczy i się od nas wyniosła. I ktoś powrzucał jakieś jego dzikie foty do internetu.- wyjaśnił.<br />
- To pewnie ona, kto inny by miał jego zdjęcia.. A o co się właściwie pożarli?<br />
- Myślisz, że nam powiedział? Przecież to Tom, nawet jakby ta laska próbowała zabić któregoś z nas, to by jej bronił. On jest w niej po uszy zakochany i założę się, że do wieczora poleci do niej ją przepraszać.<br />
- Głupi jest i tyle. - wtrącił Max.<br />
Po minie Jessici widziałam, że nie podoba jej się nasza dyskusja. Ona sama nie lubiła Kelsey, ale zawsze starała się szanować innych i nie lubiła plotkować o nie swoich sprawach. Podniosła się z podłogi i sięgnęła po laptopa leżącego na owej małej szafeczce, o którą się opierała, gdy spała.<br />
- Zobacz. - powiedziała i zaczęła pokazywać mi zdjęcia Toma wrzucone wczoraj przez kogoś do sieci. Niektóre z nich były na prawdę kompromitujące. Widać było na nich, że chłopak jest nieźle pijany. Na niektórych był półnagi, miał dziwne miny i wyglądał wręcz tragicznie. Równie dobrze zdjęcia mogły teraz trafić wszędzie.. Na różne portale społecznościowe, do gazet, na blogi.. Gdybym tylko dorwała osobę, która je wrzuciła to, nie chciałabym się znaleźć w jej skórze. Moje rozmyślania przerwała pielęgniarka, która przyszła sprawdzić mi temperaturę.<br />
- Chyba wróci pani dzisiaj do domu. Temperatura już się unormowała, a na twarzy już nie widać tylu krost. Jak się pani czuje? - zapytała.<br />
- Tak sobie.. Ale proszę nie mówić do mnie ,,pani". To krępujące.. - powiedziałam po czym wyciągnęłam do dziewczyny rękę. - Jestem Ana.<br />
- A ja Darcy. - przedstawiła się i uścisnęła dłoń kolejno każdemu z nas. - To wy jesteście no.. The wanted tak? - zwróciła się nieśmiało w stronę chłopaków.<br />
- Taaa, to my. - uśmiechnął się Jay. - Mam nadzieję, że nie jesteś antyfanką albo psychofanką.<br />
- Nie, nic z tych rzeczy. Całkiem fajnie śpiewacie, ale wolę inne brzmienia.<br />
- A mianowicie?<br />
- Rock, metal, black metal, heavy metal..<br />
- Serio? Nie wyglądasz.. Ana też lubi taką muzę.<br />
Dziewczyna wyraźnie zdziwiła się, że taka niska, drobna osóbka, jak ja słucha ,,ciężkiej muzyki". Ta pielęgniarka sama w sobie wydawała się bardzo sympatyczną osobą. Wyglądała na mniej więcej 19-20 lat, miała ciemnobrązowe włosy i duże niebieskie oczy. Pomyślałam, że jest warta bliższego zapoznania, więc poprosiłam ją o numer telefonu. Była widocznie zdziwiona moją propozycją, bo przed chwilą się poznałyśmy, jednak wbiła mi swój numer do komórki. Wieczorem dostałam wypis i wróciliśmy do domu. Od razu poleciałam na górę, do pokoju Toma (i wcześniej także Kelsey), żeby sprawdzić co się z nim dzieje. Otworzyłam delikatnie drzwi. Tom siedział na łóżku, patrzył się w sufit i śpiewał ,,Sex on fire" . Po jego wyglądzie i aktualnym sposobie zachowania można było wnioskować, że jest nietrzeźwy. Nagle wstał z łóżka i zaczął zmierzać w moim kierunku. Położył ręce na mojej talii i zaczął nimi błądzić po moim ciele. Widać było, że sprawia mu to niezłą frajdę. Przybliżył twarz do mojej i zaczął mnie namiętnie całować. Nie odwzajemniłam pocałunku. Odepchnęłam go od siebie tak mocno, że poleciał na drugi koniec pokoju.<br />
- No co jest? Przecież wiem, że tego pragniesz. Ja też tego pragnę, więc o co chodzi? - uśmiechnął się szelmowsko.<br />
Zirytował mnie. Rozumiem, że miał doła, popił trochę, ale żeby całować się i... Bóg wie co jeszcze robić z przyjaciółką tuż po zerwaniu z dziewczyną? Moim zdaniem to przekraczało wszelkie granice. Odwróciłam się na pięcie i opuściłam pokój. Poszłam do siebie do pokoju i wmawiając sobie, że nic się nie stało przejrzałam pocztę i facebooka. Zobaczyłam wczorajszy wpis Connie - ,,No to jedziemy na regionalne!". No tak.. Zapomniałam zadzwonić do dziewczyn i zapytać, jak im poszło. Kliknęłam ,,lubię to" i napisałam komentarz ,,Gratulacje! Szkoda, że mnie z Wami nie było..". Odpisałam jeszcze na kilka maili od przyjaciół z Glouchester i fanów zespołu. Nathan pozwalał mi odpisywać na jego maile od fanek, co bardzo mi schlebiało, bo wiedziałam, że darzy mnie wielkim zaufaniem. Jeszcze większą frajdę sprawiało mi towarzyszenie chłopakom na wszystkich koncertach, galach i tego typu imprezach. Czułam się wtedy tak, jakbym to ja była jakąś gwiazdą. Kiedyś nawet dałam kilka autografów podczas spotkania z fanami. To było dopiero nieziemskie uczucie. Pozostałam w pokoju sama ze swoimi myślami. Włożyłam słuchawki na uszy i nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam.<br />
Gdy się obudziłam, ostry ból głowy powrócił. Zerknęłam na ekran komórki, żeby sprawdzić, która godzina. Była 9.41. Miałam zostać w domu przez najbliższe 3 dni, więc mogłam sobie pozwolić na spanie do tej godziny. Powoli zwlokłam się z łóżka i zeszłam do kuchni. Nie miałam najmniejszej ochoty na jedzenie, więc tylko zaparzyłam sobie herbatę. Rozsiadłam się na sofie, przed telewizorem i włączyłam pierwszy, lepszy program muzyczny. Czas strasznie szybko mi zleciał, bo gdy ponownie spojrzałam na zegarek dochodziła godzina wpół do jedenastej. Postanowiłam obudzić chłopaków i Jess, bo o 11.30 mieli iść wszyscy do studia nagrywać jakiś nowy singiel.<br />
- Wstawaaaaaaaać! - wydarłam się, tak, żeby wszyscy mnie dobrze usłyszeli.<br />
Zobaczyłam Jess, Jaya i Toma schodzących po schodach. Zastanawiałam się, czy Tom pamięta, co wczoraj wyprawiał.. W sumie, nie miało to dla mnie większego znaczenia. Pamiętał, czy nie - i tak zamierzałam ignorować go do końca dnia. Wciąż nie mogłam ogarnąć, co mu wczoraj odwaliło. Czyżby alkohol aż tak na niego podziałał? Nie wyglądał na aż tak pijanego, w każdym razie bywało już z nim gorzej.. Dziś nie było widać, żeby miał kaca, zachowywał się zupełnie naturalnie, tak jakby wczoraj nic nie zaszło.<br />
- Widzę, że nasza małpeczka dzisiaj w dobrym humorze. - uśmiechnął się schodząc po schodach Nathan.<br />
Udawałam naburmuszona, za tą całą ,,małpeczkę", ale Nath, jak to on nie dał się na siebie długo gniewać i chwilę później zabraliśmy się za robienie naleśników. Widząc moja technikę przygotowywania ich Tom roześmiał się głośno.<br />
- Czego rżysz? Siano czujesz? - mruknęłam.<br />
- A coś ty dzisiaj taka cięta? - zapytał i nagle wszystkie oczy zwróciły się w naszą stronę.<br />
- Jakbyś nie wiedział! - wrzasnęłam i pomaszerowałam do swojego pokoju.<br />
<br />
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------<br />
Ehh, znowu mi nie wyszło -.- No, ale przynajmniej jest trochę dłuższy.Małpa xdhttp://www.blogger.com/profile/11855645688249196891noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-7023549415260556477.post-27358285784642511142012-11-15T02:01:00.000-08:002012-11-15T02:01:29.969-08:00Rozdział I<span style="background-color: white;"><span style="font-family: inherit;"><span _mce_style="font-family: georgia, palatino;">Obudziłam się bardzo wcześnie, jak na mnie - o 6.00. Próbowałam jeszcze chwilę poleżeć, ale jakoś nie mogłam</span><span _mce_style="font-family: georgia, palatino;">. Ubrałam się, p</span><span _mce_style="font-family: georgia, palatino;">oszłam do kuchni i zaczęłam przygotowywać śniadanie dla siebie, chłopaków, Kelsey i Jessici. Po kilku minutach do kuchni wszedł Tom. Gdy tylko się do niego odwróciłam, wybuchnął nieopanowanym, głośnym śmiechem.</span></span></span><br />
<div>
<span style="background-color: white;"><span _mce_style="font-family: georgia, palatino;" style="font-family: inherit;">- Co cię tak bawi? - zapytałam poirytowana.</span></span></div>
<div>
<span style="background-color: white;"><span _mce_style="font-family: georgia, palatino;" style="font-family: inherit;">Chłopak próbował się opanować i coś wykrztusić. Nie udało mu się, więc zaciągnął mnie do łazienki. Gdy tylko spojrzałam w lustro zaczęłam głośno krzyczeć. Cała moja twarz była pokryta wielkimi, czerwonymi krostami, a moje oczy były podkrążone. Wyglądałam jak półtora nieszczęścia.</span></span></div>
<div>
<span style="background-color: white;"><span _mce_style="font-family: georgia, palatino;" style="font-family: inherit;">- Worek na głowę i za ojczyznę! - zażartował Tom, a ja zmierzyłam go tępym wzrokiem.</span></span></div>
<div>
<span style="background-color: white;"><span _mce_style="font-family: georgia, palatino;" style="font-family: inherit;">Idiotyczny ,,banan" nawet na moment nie schodził z jego twarzy. Wypchnęłam go na korytarz i zostałam sama w pomieszczeniu. Usiadłam na podłodze i ukryłam twarz w dłoniach. Byłam bliska płaczu. Dlaczego to musiało się stać akurat dzisiaj? Przecież właśnie dzisiaj moja drużyna miała zakwalifikować się do zawodów regionalnych, by dostać awans na krajowe. Nie mogłam przecież zostawić drużyny z powodu jakichś krostek na twarzy.. Po kilku minutach do łazienki wszedł Nathan. Stanął w drzwiach i patrzył na mnie z politowaniem.</span></span></div>
<div>
<span style="background-color: white;"><span _mce_style="font-family: georgia, palatino;" style="font-family: inherit;">- Ej, powiesz mi co się dzieje? Bo od Toma raczej niczego się nie dowiem. - uśmiechnął się słodko. - Odsłoń twarz. - dodał.</span></span></div>
<div>
<span style="background-color: white;"><span _mce_style="font-family: georgia, palatino;" style="font-family: inherit;">- Jak chcesz się pośmiać to nie, dzięki. - wysyczałam przez zęby.</span></span></div>
<div>
<span style="background-color: white;"><span _mce_style="font-family: georgia, palatino;" style="font-family: inherit;">- Nie będę się śmiać. - oświadczył poważnie. - Pokaż się.</span></span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;">Wiedziałam, że z nim nie wygram, więc odsłoniłam swoją ,,zasyfioną" twarz. Mimo obietnicy Nath nie mógł wytrzymać ze śmiechu. Widziałam, jak drży mu broda, a jego usta zaciskają się w wąską kreseczkę. Przez chwilę próbował nad tym zapanować, jednak bez skutku, bo po kilku sekundach wybuchnął głośnym śmiechem.</span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;">- Nathan! - wrzasnęłam i wypchnęłam go z łazienki.</span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;">Długo jednak nie nacieszyłam się samotnością, bo do pomieszczenia wparowała Jessica. Była zdenerwowana. Chyba tylko jej nie bawił mój wygląd. Wiedziałam, a raczej miałam nadzieję, że ona coś poradzi. Dziewczyna była bardzo dojrzała, jak na swój wiek. Czasami nawet zachowywała się, jakby była starsza ode mnie. W tej sytuacji również się tak zachowała.</span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;">- Mierz temperaturę. - wydała polecenie podając mi termometr.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">- Po co? Przecież tylko mnie wysypało.. </span><br />
<span style="font-family: inherit;">- To może być jakaś infekcja albo uczulenie. Mierz.</span><br />
<div>
<span _mce_style="font-family: georgia, palatino; font-size: medium;" style="font-family: inherit;">Postanowiłam jej posłuchać i włożyłam termometr do ust. Po dziesięciu minutach przyjaciółka sprawdziła temperaturę.</span></div>
<div>
<span _mce_style="font-family: georgia, palatino; font-size: medium;" style="font-family: inherit;">- Prawie 40! Jedziemy do lekarza, zbieraj się. - zakomunikowała.</span></div>
<div>
<span _mce_style="font-family: georgia, palatino; font-size: medium;" style="font-family: inherit;">- Nie! Tylko nie do żadnego lekarza! Zobaczysz zaraz mi przejdzie, nic się nie dzieje! - zaczęłam panikować.</span></div>
<div>
<span _mce_style="font-family: georgia, palatino; font-size: medium;" style="font-family: inherit;">- Tylko mi nie mów, że boisz się iść się zbadać.</span></div>
<div>
<span _mce_style="font-family: georgia, palatino; font-size: medium;" style="font-family: inherit;">- Nie, po prostu nie ufam, żadnym ludziom, których nie znam, a już tym bardziej lekarzom. Poza tym.. Mam dzisiaj ważny mecz i nie zamierzam go opuścić.</span></div>
<div>
<span _mce_style="font-family: georgia, palatino; font-size: medium;" style="font-family: inherit;">- Na pewno macie kogoś na rezerwę. Zdrowie jet ważniejsze niż mecz.</span></div>
</div>
<div>
<span _mce_style="font-family: georgia, palatino; font-size: medium;" style="font-family: inherit;">Nie chciałam się z nią kłócić, bo i tak bym nie wygrała, więc zakomunikowałam, że zaraz będę gotowa i pojedziemy do przychodni. W rzeczywistości nie miałam zamiaru tam jechać. Poszłam, więc szybko do pokoju, ubrałam się i nałożyłam warstwę fluidu i pudru na twarz, by chociaż trochę zamaskować te ,,truskawy". Chwyciłam plecak i wybiegłam z pokoju. Prześlizgnęłam się do ganku, założyłam pierwsze, lepsze trampki i baseballówkę. Zanim jednak zdążyłam położyć dłoń na klamce, poczułam, jak ktoś łapie mnie za nadgarstek. Tym kimś okazał się oczywiście Tom.</span><br />
<span _mce_style="font-family: georgia, palatino; font-size: medium;" style="font-family: inherit;">- Co ty wyprawiasz? - zapytał nie spuszczając ze mnie wzroku. - Miałaś jechać z Jess do lekarza czy coś..</span><br />
<span _mce_style="font-family: georgia, palatino; font-size: medium;" style="font-family: inherit;">- A co ci do tego? Lepiej idź z powrotem mizgolić się z Kels. - powiedziałam, po czym wybiegłam z domu. Szybko znalazłam się przy centrum sportowym. Gdy weszłam do środka zrobiło mi się strasznie gorąco. Maya (jedna z koleżanek z tamu) prawie zemdlała na mój widok. Przez dłuższą chwilę nie mogła wydusić z siebie ani słowa.</span><br />
<span _mce_style="font-family: georgia, palatino; font-size: medium;" style="font-family: inherit;">- Dobrze się czujesz? Bo jesteś strasznie blada.. no.. nie wyglądasz najlepiej. - wydukała po kilku minutach wpatrywania się we mnie.</span><br />
<span _mce_style="font-family: georgia, palatino; font-size: medium;" style="font-family: inherit;">- Wszystko OK. To tylko małe uczulenie. Zaczynamy już?</span><br />
<span _mce_style="font-family: georgia, palatino; font-size: medium;" style="font-family: inherit;">- Tak. Trener już czeka, idź się przebierz.</span><br />
<span _mce_style="font-family: georgia, palatino; font-size: medium;" style="font-family: inherit;">Poszłam do szatni, gdzie zostawiłam plecak. Przebrałam się w shorty i bokserkę, i dołączyłam do rozgrzewających się dziewczyn. Podzieliłyśmy się na 2 składy i zaczęłyśmy grać. Nagle uderzenie gorąca powróciło. Zrobiło mi się ciemno przed oczami i zakręciło w głowie. Czułam, jakby moje nogi były z galarety. Poczułam mocne uderzenie w głowę i odpłynęłam.</span><br />
<span _mce_style="font-family: georgia, palatino; font-size: medium;" style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span _mce_style="font-family: georgia, palatino; font-size: medium;" style="font-family: inherit;">------------------------------------------------------------------------------------------------------------------</span><br />
<span _mce_style="font-family: georgia, palatino; font-size: medium;" style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span _mce_style="font-family: georgia, palatino; font-size: medium;" style="font-family: inherit;">Ehh, ten rozdział nie do końca wyszedł, tak, jak chciałam :/ Obiecuję, że następny będzie lepszy i postaram się dokładniej opisywać zdarzenia.</span></div>
Małpa xdhttp://www.blogger.com/profile/11855645688249196891noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7023549415260556477.post-82722697633409312662012-11-13T09:52:00.001-08:002012-11-13T09:55:38.149-08:00'Prolog'<div _mce_style="font-family: Verdana, Tahoma, Arial, Sans;" style="background-color: white;">
<span _mce_style="font-family: georgia, palatino; font-size: medium;"><span style="font-family: inherit;">No cóż, wyrzuciłam już moje stare dzienniki, pamiętniki, notatniki i bruliony z dawnych lat.. Uznałam, że nie było w nich nic konkretnego. Każdy mój nowy dziennik powinien trzymać w sobie jakiś ważny rozdział mojego życia, a tamte jakoś nie miały w sobie nic, co by miało dla mnie jakieś większe znaczenie. Ten..hmm chyba w nim akurat będzie ,,to coś". Dlaczego? - Bo właśnie teraz przeżywam ten najważniejszy okres w moim życiu. Niedawno rozpoczął się nowy rok szkolny. Teraz właśnie jest ten kluczowy moment w mojej ,,karierze" siatkarskiej. Moja drużyna jest na prawdę dobra i nie wykluczone, że dostanie się na zawody międzykrajowe. Pierwsze zawody regionalne są za tydzień, a jutro mamy do nich kwalifikacje. We wszystkim mnie wspierają oczywiście moi kochani chłopcy. Dla przypomnienia ci ,,chłopcy" to Nath, Tom i Jay. Oczywiście Siva i Max też czasem coś miłego mi powiedzą, zagrają jednego małego seta, ale zazwyczaj mają jakieś swoje sprawy albo pracują nad nowymi piosenkami dla zespołu. Ich zespół, o którym ciągle pisałam w poprzednich dziennikach to oczywiście The Wanted. Założyli go ponad trzy lata temu, jednak z Nathanem znałam się już wcześniej. Poznaliśmy się jeszcze jako małe dzieci. Bawiłam się na piaskownicy, gdy nagle wkroczył Nath i zaczął zabierać mi wszystkie zabawki. Pamiętam, że zaczęłam płakać i krzyczeć, że jak mi nie odda to powiem mamie i że nie będę się z nim bawić czy coś w tym stylu, a on się biedny wystraszył złej, małej Any i też się rozpłakał. Wtedy przyszła moja mama i nas pogodziła. Później zaczęliśmy się ze sobą bawić i tak właściwie rozpoczęła się nasza przyjaźń, która trwa aż do teraz. Z resztą zespołu zapoznałam się podczas przesłuchania u Jayne Collins, kiedy to właśnie zespół powstał. To było dokładnie tak:</span></span></div>
<div _mce_style="font-family: Verdana, Tahoma, Arial, Sans;" style="background-color: white;">
<span _mce_style="font-family: georgia, palatino; font-size: medium;"><span style="font-family: inherit;">Siedziałam tam z Nathanem cała w nerwach, bo zależało mi, żeby wszystko wypaliło i miałam głęboką nadzieję, że w końcu ktoś dostrzeże jego talent. Nagle ni z gruszki, ni z pietruszki zaczął się na mnie drzeć :</span></span></div>
<div _mce_style="font-family: Verdana, Tahoma, Arial, Sans;" style="background-color: white;">
<span _mce_style="font-family: georgia, palatino; font-size: medium;"><span style="font-family: inherit;">- Przestań już wpieprzać te cholerne dropsy, ja tu się skupiam!</span></span></div>
<div _mce_style="font-family: Verdana, Tahoma, Arial, Sans;" style="background-color: white;">
<span _mce_style="font-family: georgia, palatino; font-size: medium;"><span style="font-family: inherit;">- Na czym się tak skupiasz? Płytki liczysz?</span></span></div>
<div _mce_style="font-family: Verdana, Tahoma, Arial, Sans;" style="background-color: white;">
<span _mce_style="font-family: georgia, palatino; font-size: medium;"><span style="font-family: inherit;">- Skończysz wreszcie czy nie?!</span></span></div>
<div _mce_style="font-family: Verdana, Tahoma, Arial, Sans;" style="background-color: white;">
<span _mce_style="font-family: georgia, palatino; font-size: medium;"><span style="font-family: inherit;">- Ogarnij się człowieku! Będzie dobrze, zobaczysz, na pewno są fajni i będzie wam się dobrze razem pracować. - próbowałam go uspokoić, jednak sądząc po jego minie, nie bardzo mi to wychodziło.</span></span></div>
<div _mce_style="font-family: Verdana, Tahoma, Arial, Sans;" style="background-color: white;">
<span _mce_style="font-family: georgia, palatino; font-size: medium;"><span style="font-family: inherit;">- A co jak mnie w ogóle nie wezmą? Podobno jestem najmłodszy z wszystkich kandydatów. No świetnie, pewnie zaraz zjawią się tu osiemdziesięciolatki z akordeonami.</span></span></div>
<div _mce_style="font-family: Verdana, Tahoma, Arial, Sans;" style="background-color: white;">
<span _mce_style="font-family: georgia, palatino; font-size: medium;"><span style="font-family: inherit;">W tym momencie wkroczył Tom z Maxem.</span></span></div>
<div _mce_style="font-family: Verdana, Tahoma, Arial, Sans;" style="background-color: white;">
<span _mce_style="font-family: georgia, palatino; font-size: medium;"><span style="font-family: inherit;">- No i widzisz jacy fajni! A jaki ładny ten jeden mmm.. - szepnęłam do przyjaciela.</span></span></div>
<div _mce_style="font-family: Verdana, Tahoma, Arial, Sans;" style="background-color: white;">
<span _mce_style="font-family: georgia, palatino; font-size: medium;"><span style="font-family: inherit;">- Ooo, to już zapomniałaś o swoich wykładach, że nie ocenia się ludzi po wyglądzie i, że liczy się wnętrze każdego człowieka? - powiedział, po czym wstał i przywitał się z nimi.</span></span></div>
<div _mce_style="font-family: Verdana, Tahoma, Arial, Sans;" style="background-color: white;">
<span style="font-family: inherit;">Chwilę później zniknęli za drzwiami sali przesłuchań.</span></div>
<div _mce_style="font-family: Verdana, Tahoma, Arial, Sans;" style="background-color: white;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div _mce_style="font-family: Verdana, Tahoma, Arial, Sans;" style="background-color: white;">
<span style="font-family: inherit;">To były czasy!</span></div>
<div _mce_style="font-family: Verdana, Tahoma, Arial, Sans;" style="background-color: white;">
<span _mce_style="font-family: georgia, palatino; font-size: medium;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div _mce_style="font-family: Verdana, Tahoma, Arial, Sans;" style="background-color: white;">
<span _mce_style="font-family: georgia, palatino; font-size: medium;"><span style="font-family: inherit;">--------------------------------------------------------------------------------</span></span></div>
<div _mce_style="font-family: Verdana, Tahoma, Arial, Sans;" style="background-color: white;">
<span _mce_style="font-family: georgia, palatino; font-size: medium;"><span style="font-family: inherit;">Nie wiem, czy mogę to nazwać prologiem xd Wyszło, jak wyszło, ale chyba nie jest tragicznie. Trochę krótkawe, ale następna będą dłuższe. Jak zauważyliście piszę opowiadanie w formie pamiętnika, bo tak jest po prostu łatwiej. Komentujcie, jeśli się podobało ;)</span></span></div>
Małpa xdhttp://www.blogger.com/profile/11855645688249196891noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-7023549415260556477.post-59185698122704566412012-11-12T10:17:00.000-08:002012-11-21T11:33:43.827-08:00Powitanie & BohaterowieWitam ;)<br />
Znacie mnie już zapewne z moich 2 innych blogów o innej tematyce. Jeden jest o serialu, a drugi o szuce, życiu itd. Na tym natomiast będę publikować własne (wymyślone) opowiadania z udziałem jednego z moich ulubionych zespołów - The Wanted. Mam nadzieję, że się spodoba :)<br />
<br />
Może przedstawię bohaterów :<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRqaU6v-QWispETCafokPBY9bYjP6KRodKAMyeeyftvyyfuCc3Zoc48RgwE0Z5npFI02dIVa3R8kj6ElEQcGacc1vPjaHPJNdNPfSNJweB1A4JHA-ZAyjuG-BB_2hJDzhakULxN7TbGBjX/s1600/tw.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRqaU6v-QWispETCafokPBY9bYjP6KRodKAMyeeyftvyyfuCc3Zoc48RgwE0Z5npFI02dIVa3R8kj6ElEQcGacc1vPjaHPJNdNPfSNJweB1A4JHA-ZAyjuG-BB_2hJDzhakULxN7TbGBjX/s400/tw.png" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
The Wanted</div>
<div style="text-align: center;">
(od lewej) Tom 24 lata, Nathan 19 lat, Siva 24 lata, Max 24 lata, Jay 22 lata</div>
<div style="text-align: center;">
Są najlepszymi przyjaciółmi na świecie. Kochają to, co robią. Mieszkają w Londynie (Jay, Nath i Tom w jednym domu). Lubią imprezy najlepiej z dużą ilością alkoholu.</div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_xdGUbVXyUPamRQQGP4FOp3vrN5DVb2e3gQzXvrG2-iaql6CwavDzZl6Wi57GVgCieRbAonEshR9aU9rJG7i5liGifGLNM5qpGOYU6GAlsLRBjFx90oCKDcWXSo1RbNzLsqVHvpDVafnf/s1600/ana.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_xdGUbVXyUPamRQQGP4FOp3vrN5DVb2e3gQzXvrG2-iaql6CwavDzZl6Wi57GVgCieRbAonEshR9aU9rJG7i5liGifGLNM5qpGOYU6GAlsLRBjFx90oCKDcWXSo1RbNzLsqVHvpDVafnf/s400/ana.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Ana Davies, 19 lat</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Dziewczyna pochodzi z Glouchester, ale mieszka w Londynie z przyjaciółmi (tj. Nathan, Jessica, Jay, Tom, Kelsey). Jest najlepszą przyjaciółką Nathana od dzieciństwa. Uwielbia siatkówkę, rocka i The Wanted oczywiście. Jest miła, przyjacielska i komunikatywna.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGJapIdlQqCIZq-E5Z8w0eX8hTdsangD9yEuZIBX121GA_zyxoNGRR2Tf3DE7letWdCrm_hi4Z-CSbHrZaZ_sz5F1PozMbYCcyqXuwdzBJ2Wfxyd1U3kJI0VL8PzgIAQnswvhmOf-0XOku/s1600/jess.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGJapIdlQqCIZq-E5Z8w0eX8hTdsangD9yEuZIBX121GA_zyxoNGRR2Tf3DE7letWdCrm_hi4Z-CSbHrZaZ_sz5F1PozMbYCcyqXuwdzBJ2Wfxyd1U3kJI0VL8PzgIAQnswvhmOf-0XOku/s320/jess.jpg" width="241" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Jessica Sykes, 16 lat</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Pochodzi z Glouchester, mieszka w Londynie z przyjaciółmi i bratem - Nathanem. Na ogół miła, ale potrafi pokazać swoją ,,gorszą stronę". Przyjaźni się z całym zespołem i Aną.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGAMF6Yy3NLuVFFag9h8Q6ee51KUxlIVp3-FNGJcd2mcCZii9TDXVW48IqhggZs6s8dK8PRjQB19rCd4KJD5W6C9xyMx5RrMOiGF5wng0_Em1FztFvVquG8yVpq2M7vqnmYYhFjyJVMvLz/s1600/kels.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGAMF6Yy3NLuVFFag9h8Q6ee51KUxlIVp3-FNGJcd2mcCZii9TDXVW48IqhggZs6s8dK8PRjQB19rCd4KJD5W6C9xyMx5RrMOiGF5wng0_Em1FztFvVquG8yVpq2M7vqnmYYhFjyJVMvLz/s320/kels.jpg" width="212" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Kelsey Hardwick, 23 lata</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Dziewczyna Toma. Mieszka w Londynie ze swoim chłopakiem i jego przyjaciółmi. Ma dość ,,twardy charakter".</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
Nowi bohaterowie będą dochodzić też w trakcie, więc będę ich na bieżąco wtedy dodawać.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Wyczekujcie prologu.</div>
</div>
Małpa xdhttp://www.blogger.com/profile/11855645688249196891noreply@blogger.com1